Matka trzynastego dziecka Elona Muska ujawnia, jaką propozycję otrzymała w zamian za milczenie. Padła olbrzymia kwota
Ostatnio głośno było o domniemanym trzynastym dziecku Elona Muska, którego matką ma być Ashley St. Clair. Jak się okazuje, testy na ojcostwo potwierdziły pokrewieństwo, a właściciel Tesli złożył 31-latce obsceniczną propozycję w zamian za milczenie do momentu ukończenia przez Romulusa 21 lat.
Ostatnio głośno jest nie tylko o publicznej działalności Elona Muska, ale także o jego licznym potomstwie. Właściciel Tesli nie od dziś walczy z kryzysem demograficznym. Dwa miesiące temu media obiegła informacja, że we wrześniu 2024 roku po raz trzynasty został ojcem. Tak twierdzi konserwatywna influencerka Ashley St. Cair, która wypowiedziała mu medialną i sądową batalię, podczas których będzie walczyć o alimenty.
W ramach potwierdzenia autentyczności ich relacji 31-latka opublikowała prywatne wiadomości. Jeszcze niedawno matka dziecka twierdziła, że Musk nie chce wykonać testu na ojcostwo i wycofał część wsparcia finansowego. Jeśli chłopiec wlicza się do stawki, to obecny licznik potomstwa Muska wynosi już 14. W tym roku na świat przyszedł Seldon Lycurgus, owoc związku z Shivon Zilis.
Ashley St. Clair ujawnia, jaką propozycję otrzymała od Muska
Teraz 31-latka postanowiła ujawnić kolejne szczegóły rozmów z Muskiem. Testy DNA, którym się poddał, rzekomo potwierdzają pokrewieństwo z kilkumiesięcznym Romulusem. Kobieta twierdzi, że zaoferował jej 15 milionów i 100 tysięcy dolarów miesięcznie, aby do ukończenia przez ich dziecko 21. roku życia zachować w tajemnicy, że jest jego ojcem.
Jak donosi "The Wall Street Journal", właściciel Tesli żądał, by urodziła przez cesarskie cięcie, bo wierzy, że wtedy jego potomek będzie miał ... większy mózg. Miał też "prosić", by matka chłopca zrezygnowała z obrzezania go. St. Clair jest Żydówką, odrzuciła więc oba postulaty. Pisarka spełniła jednak prośbę o pozostawienie nazwiska ojca w akcie urodzenia Romulusa. Jednak wbrew postanowieniom umowy sporządzonej przez pełnomocnika Muska, kobieta zatrudniła prawnika.
Czekacie na ciąg dalszy?