Mąż Agnieszki Maciąg wspomina wspólne święta: "Na tydzień przed Wigilią piekliśmy już w domu nasze ciasteczka"
Na profilu Agnieszki Maciąg w mediach społecznościowych pojawił się poruszający wpis autorstwa jej męża. Robert Wolański tuż przed Bożym Narodzeniem podzielił się małymi wspominkami. To jego pierwsze święta bez ukochanej żony.
Agnieszka Maciąg kilka lat temu walczyła z chorobą nowotworową. W tym roku niestety również musiała stawić jej czoła. Pod koniec listopada mąż słynnej modelki oraz autorki książek opublikował smutną informację o jej śmierci. Gwiazda wybiegów miała zaledwie 56 lat.
Niedługo po tym na instagramowym profilu Agnieszki pojawił się wpis z wierszem jej autorstwa. Za publikacją, która wywołała wielkie emocje wśród internautów, stał mąż modelki, Robert Wolański. Zapowiedział on wówczas, że profil jego żony nie zniknie i będzie go osobiście prowadził.
Karolina Pisarek rezygnuje z modelingu? Mówi o nadmiarze influencerek
W poniedziałek, 15 grudnia zorganizowano ostatnie pożegnanie modelki. Na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie, gdzie spoczęło ciało 56-latki, pojawiła się nie tylko jej rodzina, ale również wiele zaprzyjaźnionych z nią osobistości z rodzimego świata show-biznesu.
ZOBACZ TAKŻE: Pogrzeb Agnieszki Maciąg ma charakter świecki. Zamiast księdza, mistrzyni ceremonii. Na sali wybrzmiały poruszające słowa
Poruszające wyznanie męża Agnieszki Maciąg
Po kilku dniach od pogrzebu modelki na jej profilu pojawił się nowy wpis. Tym razem Wolański w obliczu pierwszych świąt Bożego Narodzenia bez kochanej żony, napisał kilka słów na temat wspólnych tradycji, które pielęgnowali przez lata. Było to między innymi gotowanie i pieczenie.
Na tydzień przed Wigilią piekliśmy już w domu nasze ciasteczka. Odkąd pojawiła się w kuchni Helenka jako czynny uczestnik tego rytuału, miała też swoją wizję przyozdabiania ciasteczek kolorowymi posypkami, na przykład czekoladowymi gwiazdkami, migdałami. No i lukier! Bez niego praktycznie ciasteczka nie miały znaczenia. Ale oprócz tego, to nawet nie bigos (bez mięsa) musiał "dochodzić" przez kilka dni - czytamy.
Barszcz! Barszcz czerwony prawie czarny - mówiła. Wtedy była szczęśliwa. Próbowała go dziesiątki razy. Doprawiała. Garnek był ogromny jak na finalną ilość barszczu, ale za to buraków były tam całe kilogramy. Musiałem je wcześniej wykopać w ogródku. Potem obrać i przygotować resztę składników. Ale sercem barszczu był kultowy zakwas! Te przepisy wyniesione w swojej podstawie z rodzinnego domu dochodziły swojej ostatecznej postaci przez lata, kiedy gotowaliśmy go razem na święta - wyznał Wolański na profilu ukochanej.
ZOBACZ TAKŻE: Agnieszka Maciąg zamieściła ostatni post zaledwie miesiąc przed śmiercią. Pisała o wdzięczności