Po rozstaniu z Przemysławem Czarneckim, byłym posłem PiS, Marianna Schreiber potwierdziła nowy związek z Piotrem Korczarowskim, politykiem (do niedawna) związanym z Konfederacją Korony Polskiej. Korczarowski jest znany w kręgach konserwatywnych jako dziennikarz i publicysta.
Kiełkujący dopiero związek Schreiber ujawniono po tym, jak widz konferencji Prime MMA zauważył ją z tajemniczym mężczyzną. Szybko ustalono, że mowa o asystencie posła Grzegorza Brauna, który zasłynął z "poskromienia" menory chanukowej w Sejmie przy pomocy gaśnicy. Schreiber potwierdziła rewelacje w rozmowie z Pudelkiem, obwieszczając wszem i wobec, że "kocha go nad życie", co wywołało falę komentarzy w mediach społecznościowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kontrowersje wokół związku
Nowy związek celebrytki wywołał falę oburzenia wśród prawicowych działaczy i sympatyków ugrupowania, do którego należy jej partner. W komentarzach zamieszczanych w serwisie X zasugerowano nawet Korczarowskiemu, że mógł wstrzymać się z ujawnieniem informacji o swoim związku do czasu wyborów prezydenckich. Związek z celebrytką kosztował polityka utratę stanowiska, o czym poinformował we wtorek na swoim profilu Włodzimierz Skalik, szef sztabu wyborczego Brauna.
Korczarowski o kulisach związku ze Schreiber
Teraz 37-latek zdecydował się zabrać głos w sprawie i za pośrednictwem Instagrama oficjalnie zdementować krążące w sieci insynuacje na temat jego nowej relacji z Marianną.
Nie jestem w stanie odpisać każdemu. Przez ostatnie dwa dni dostałem więcej wiadomości i telefonów niż przez miniony rok. Rzeczywistość medialna to naprawdę alternatywny świat - zaczął. Nie obrażam się na was za to, że nie dajecie szans mojej relacji z Marianną. Nie znacie tej dziewczyny naprawdę. Macie tylko jakieś ścinki z mediów. Jakieś epizody z jej życia, które są tylko pasją jej drogi w show-biznesie.
W dalszej części wywodu Korczarowski przybliżył internautom okoliczności, w jakich narodziło się ich uczucie. Okazuje się, że to Piotr wyszedł z inicjatywą, by poznać bliżej słynną skandalistkę. Nie spodziewał się jednak, że miłość porazi go niczym piorun.
Chcę jednak zaprzeczyć kłamstwu o nas. Piszecie bowiem, że ktoś mi ją "podesłał", że "służby zadziałały". Nie możecie się bardziej mylić! - podkreślił. To ja wyszukałem do niej kontakt. To ja prosiłem ją wielokrotnie o wywiad, od którego się wszystko zaczęło, bo szukałem kogo spoza naszej bańki informacyjnej. Taka była moja intencja. Marianna nie była nawet zainteresowana wywiadem dla jakiejś podrzędnej stacji. Przy jej popularności to była strata czasu. Namówiłem ją jednak, a potem spojrzeliśmy sobie w oczy. Od tej chwili nic już nie było takie samo. Nie mogliśmy sobie miejsca znaleźć, bo kiedy kobieta, która nigdy nie była szczerze kochana, trafi na mężczyznę, który nigdy nie był naprawdę doceniony, dzieje się magia.
Korczarowski twierdzi, że zakochał się w Mariannie od pierwszego wejrzenia, a w tym poczuciu utwierdził go pierwszy pocałunek.
Ludzie piszą wulgarnie, że seks, że dała, że myślę - wiadomo czym, ale chemia między ludźmi naprawdę istnieje i w naszym przypadku ta chemia zadziałała - wyjawił polityk. Zdarzyło mi się kilka razy w życiu pocałować kobietę, z którą bardzo się zgadzałem i była naprawdę ładna, ale nie było chemii i przy pocałunku nie poczułem nic. Z Marianną było inaczej. Nasz pierwszy pocałunek był idealny, choć wyszedł nieco przypadkowo. Wręcz zawstydzająco. Nie mogliśmy później przestać o sobie myśleć. Gdy życie pisze scenariusz jak z filmu, trudno mu się oprzeć.
Piszecie tyle o wierze i Bogu, a ja wierzę, że to on mógł postawić nas na swojej drodze. Trudno bowiem zignorować skalę przypadków, które tu miały miejsce. I jeszcze to uczucie, które wybuchło w nas jednocześnie - dodał na koniec eksposeł Konfederacji.
Oświadczenie Korczarowskiego udostępniła na swoim profilu także Marianna, prosząc swoich obserwujących, by się z nim zapoznali.
Tym, którzy są z nami i wspierają dobrym słowem, serdeczne Bóg zapłać. To chyba najtrudniejszy moment w naszym życiu. Przy Waszym wsparciu, wierzymy, że sobie poradzimy. Marianna i Piotr - napisała.