Oklejona plastrami Monika Olejnik wędruje do swojego BMW (ZDJĘCIA)
Monika Olejnik została zauważona przez paparazzi podczas załatwiania spraw na mieście. Tym razem to jednak nie jej drogie dodatki zwracały największą uwagę, a przyklejone do twarzy celebrytki plastry.
Monika Olejnik od kilku dekad realizuje się w roli dziennikarki radiowej i telewizyjnej. Prowadząca program "Kropka nad i" przed kamerami zachowuje pełen profesjonalizm, jednak w czasie wolnym fani mają okazję obejrzeć nieco inną stronę 65-latki. Miłośniczka luksusowych marek lubi zadawać szyku na warszawskich ulicach w ekstrawaganckich kreacjach.
Niedawno paparazzi znów przyłapali dziennikarkę na jednej z przechadzek, jednak tym razem w oczy nie rzucała się pełna kolorów stylizacja, a nietypowy "dodatek" na twarzy Olejnik. Na zdjęciach, mimo okularów przeciwsłonecznych, nietrudno nie zauważyć bowiem przyklejonych do policzków i brody plastrów.
Monika Olejnik: "Czasem komentarzem może być mina"
Okazuje się, że tajemnicze opatrunki na twarzy Olejnik to nie efekty groźnej operacji, a wynik zyskującego na popularności zabiegu nazywanego kinesiotapingiem. W rozmowie z "Super Expressem" ekspertka od kosmetologii wyjaśniła benefity płynące z innowacyjnej procedury:
Kinesiotaping to nic innego jak plastrowanie dynamiczne, metoda znana już ponad 40 lat, stworzona przez Doktora Kenzo Kase, wykorzystywana w fizjoterapii i rehabilitacji przy kontuzjach, bólach, naderwanych mięśniach czy ścięgnach. Od kilku lat metoda ta znalazła zastosowanie w odmładzaniu. Kinesiotaping wpływa na poprawę wyglądu twarzy, szyi, dekoltu czy biustu. Odpowiednia aplikacja taśm wpływa na regenerację, odżywienie i dotlenienie tkanek, rozluźnienie napięć mięśniowych, zmniejszenie widoczności zmarszczek. Poprawia wygląd owalu i działa liftingująco - tłumaczyła Magdalena Konieczny.
Zobaczcie spacerującą po Powiślu Monikę Olejnik z plastrami na twarzy.
W Pudelek Podcast przyjrzymy się teoriom spiskowym o polskich celebrytach krążących w internecie