Patricia Kazadi w kampanii "Ostatni Dzwonek". Mówi, czego sama doświadczyła
10 października, z okazji Światowego Dnia Zdrowia Psychicznego, Wirtualna Polska wraz z projektem "Młode Głowy" Fundacji Unaweza rozpoczęły kampanię "Ostatni dzwonek. Twoja reakcja może uratować życie". Wśród ambasadorów akcji jest Patricia Kazadi, która opowiedziała o swoim doświadczeniu.
10 października ruszyła kampania "Ostatni dzwonek. Twoja reakcja może uratować życie", w której Wirtualna Polska chce dać głos młodym ludziom, którzy doświadczyli bullyingu i zgodzili się wystąpić w spocie, by podzielić się swoimi przeżyciami i pokazać, jakie konsekwencje niesie lekceważenie przemocy.
Jak podkreśla redaktora naczelny WP Paweł Kapusta, główną misją akcji jest natychmiastowa reakcja na wszelkie formy przemocy.
Te dziewczyny przeżyły wiele, a mimo to odważnie opowiadają swoje historie, żeby ratować innych. To one są inspiracją tej kampanii. Dzięki sile ich opowieści, dziennikarstwu WP i wiedzy Młodych Głów chcemy pokazać jedno: na przemoc rówieśniczą trzeba reagować natychmiast
Ostatni dzwonek. Mateusz Glen o doświadczeniach ze szkolnym nękaniem: "Psycholog był tylko na kilka godzin w tygodniu"
Patricia Kazadi: Przemoc rówieśnicza istnieje
Patricia Kazadi, jedna z ambasadorek kampanii, nagrała poruszające wideo, w którym opowiada o realnym problemie przemocy rówieśniczej. Podkreśliła, że to nie mit ani odległa przeszłość - dziś, w dobie social mediów, dzieci i młodzież doświadczają agresji nie tylko fizycznej i werbalnej, ale również w sieci. Sama przyznała, że kiedy była dzieckiem, bała się skarżyć i obawiała się, że interwencja rodziców może tylko pogorszyć sytuację.
Przemoc rówieśnicza istnieje - to nie jest mit, to nie jest pieśń przeszłości, wręcz przeciwnie. Teraz, kiedy dzieci dorastają w dobie social mediów, ta przemoc jest nie tylko fizyczna i werbalna, ale również w sieci. Dlatego jest to bardzo niebezpieczne zjawisko i musimy reagować. Dzieci i młodzież bardzo często wstydzą się przyjść do rodziców i powiedzieć im, że nie dogadują się z rówieśnikami. Ja również taka byłam. Nie chciałam - po pierwsze - skarżyć, a po drugie bałam się, że jeżeli rodzice zareagują, będzie jeszcze gorzej
W dalszej części opowiedziała, jak istotna jest rola rodziców i bliskich w sytuacjach przemocy rówieśniczej. Podkreśliła, że kiedy jej mama wkroczyła do akcji, obroniła ją i zapewniła poczucie bezpieczeństwa, dzieci przestały jej dokuczać.
Ale prawda jest taka, że kiedy mama wkroczyła do akcji, obroniła mnie i zapewniła mi bezpieczeństwo oraz pomoc, dzieci przestały mi dokuczać. Może nie byłam "cool", ale byłam bezpieczna, a to jest najważniejsze. Dlatego zwrócenie uwagi to już jest pomoc. Zauważenie problemu to jest pomoc. Zapewnienie dziecku komfortu, aby mogło przyjść i wyżalić się swoim bliskim - to jest pomoc. Nie bądźmy obojętni, reagujmy