Paulina Smaszcz reaguje na krytykę jej ostatniej odważnej stylizacji: "Nigdy nie otrzymałam tyle hejtu na temat moich piersi"
Paulina Smaszcz postanowiła odnieść się do licznych wpisów internautów, którzy nie zostawili suchej nitki pod zdjęciami jej ostatniej stylizacji, w jakiej brylowała w programie "Mówię wam". "Nigdy nie otrzymałam tyle hejtu na temat sukienki i moich piersi, co przez ostatnie 3 dni" - czytamy.
Paulina Smaszcz wraca. Choć "kobieta-petarda" przez wiele tygodni była mniej aktywna w mediach społecznościowych, a przynajmniej nie była główną bohaterką serwisów internetowych, niebawem znów będzie na językach wielu Polaków. Już w grudniu w sieci zadebiutuje drugi sezon show "Królowe przetrwania", w którym wzięła udział. Właśnie z tej okazji pojawiła się ostatnio na antenie TVN 7, by zrobić szum wokół programu. I cóż, zrobiła, ale nie tym, co mówiła, a tym, jak wyglądała.
Nie od dziś wiadomo, że Paulina kocha modę, lubi paradować po czerwonych dywanach uzbrojona w drogie dodatki i fikuśne fatałaszki. Zazwyczaj była dosyć dobrze oceniana przez internautów i stylistów, ba, była stawiana za modowy wzór. Nie wiadomo więc, kto podpowiedział jej, by podczas ostatniej wizyty w telewizji wskoczyła w tak odważną sukienkę, która, trudno się nie zgodzić z wieloma opiniami, sprawiała wrażenie, jakby zaraz miała opaść.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mariola Bojarska-Ferenc komentuje wywody Pauliny Smaszcz
Paulina Smaszcz reaguje na krytykę odważnej kreacji
Widząc surowe komentarze, Smaszcz postanowiła zareagować, publikując we wtorek zdjęcie w kolejnej sukni z dekoltem. Tym razem nieco bardziej zabudowanej, a przede wszystkim dopasowanej.
Mam 51 lat. Jestem babcią cudownej mojej wnusi, którą nazywam moją D. Kocham i jestem kochana. Jestem dumna z bycia dojrzałą, wykształconą, świadomą siebie i doświadczoną kobietą - z defektami, minusami, nieidealnymi cechami i rozmiarami, ale skupiającą się na tym, co dobre, pozytywne, z szerokim uśmiechem i optymizmem. Jestem normalną kobietą jak tysiące innych. Wspieram kobiety po przejściach i mężczyzn z przeszłością. (...) Nigdy nie odmówiłam i nie odmawiam niesienia pomocy. (...) Nigdy nie otrzymałam tyle hejtu na temat sukienki i moich piersi, co przez ostatnie 3 dni. Oznacza to tylko, że ludzie - zamiast skupiać się na pomaganiu w obliczach tragedii powodzi, katastrofy ludzi i zwierząt, rodzin, które tracą wszystko - mają puste, nudne życie oraz czas na hejtowanie - napisała, dodając na koniec, by hejterzy przestali pisać krytyczne uwagi, a skupili się na niesieniu pomocy innym.
Na szczęście tym razem celebrytka mogła liczyć na wsparcie wiernych obserwatorek, które nie szczędziły komplementów pod jej adresem.
Miło z ich strony?
ZOBACZ: Paulina Smaszcz snuje się po mieście w zwiewnej sukni, wywijając torbą za 60 tysięcy złotych