TYLKO NA PUDELKU: Oto co Joanna Kurska zeznała w sądzie ws. Smaszcz i Kurzopków: "Po programie Kasia była ZALANA ŁZAMI"
Joanna Kurska zeznawała we wtorek w sądzie w sprawie, którą Katarzyna Cichopek wytoczyła Paulinie Smaszcz. Była szefowa "Pytania na Śniadanie" mówiła na sali rozpraw o tym, jak aktorka miała przeżywać kolejne publikacje byłej żony Kurzajewskiego, które w nią uderzały. "Kasia była zalana łzami, była w rozsypce emocjonalnej, była zapłakana, puszczały jej nerwy" - mówiła Kurska przed sądem.
We wtorek miała miejsce kolejna rozprawa w procesie, który Katarzyna Cichopek wytoczyła Pauline Smaszcz. Aktorka i prezenterka oskarżyła byłą żonę dziennikarza o naruszenie dóbr osobistych. Z pozwu wynika, że zdaniem Cichopek i Kurzajewskiego, Smaszcz miała od dłuższego czasu rozpowszechniać przez media społecznościowe i inne kanały krzywdzące informacje, a także wypowiadać się o nich w obraźliwy sposób.
Na wtorkową rozprawę, która toczyła się przed Sądem Okręgowym Warszawa-Praga, powołano czworo świadków: specjalistkę PR Justynę Skrzypek, Joannę Kurską oraz Annę Muchę, która również pozwała Smaszcz. Zeznania miał złożyć także Maciej Kurzajewski. Na sali sądowej zabrakło jednak Katarzyny Cichopek oraz Pauliny Smaszcz. Przebiegowi rozprawy przyglądał się nasz reporter.
Joana Kurska zeznała w sądzie przeciwko Pauline Smaszcz
Joanna Kurska kierowała "Pytaniem na Śniadanie" w okresie, gdy Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski prowadzili w telewizji publicznej śniadaniówkę. Wspomniała, że Kasia i Maciej byli głównym duetem "PnŚ", cieszącym się ogromną sympatią ze strony widzów. Wszystko miało się jednak zmienić po publikacjach ze strony Pauliny Smaszcz.
Po publikacjach Pauliny Smaszcz na antenie zachowywali się profesjonalnie, ale byli przygaszeni. Widać, że publikacje bardzo dotykały zwłaszcza Kasię, która jest kobietą, mamą, aktorką i zarabiała na życie, żeby utrzymać swoją rodzinę. Jej były mąż nie zarabiał, cała rodzina była na jej utrzymaniu, w jej oczach było widać smutek i troskę o utratę pracę. Maciek również obawiał się o swoją przyszłość, wspierał swoją nową partnerkę. Z tego co później się dowiedziałam, taki był plan Pauliny Smaszcz, żeby zniszczyć ich jako parę zawodową.
Kurska mówiła przed sądem, że po publikacjach ze strony Pauliny Smaszcz do redakcji "Pytania na Śniadanie" miały zacząć wpływać skargi od widzów, którzy żądali usunięcia Kasi i Macieja z anteny. Zdaniem byłej szefowej "PnŚ", pisano w nich, że "są to złe osoby, że Maciek okłamał żonę, że Kasia zabrała dzieciom ojca", co miało być efektem działań eks żony Kurzajewskiego. Joanna Kurska dodała, że skargi kierowano także do Komisji Etyki TVP. W pewnym momencie Cichopek i Kurzajewskiemu rzeczywiście miało grozić "zdjęcie z anteny".
Wpływały też skargi do Komisji Etyki TVP z żądaniem usunięcia Kasi i Maćka z anteny. Musiałam podjąć decyzję przed zarządem TVP. Prezes TVP sugerował zwolnienie Kasi i Maćka, zdjęcie z anteny. Nie zgodziłam się na to, postanowiłam bronić pary, która stała się obiektem hejtu. Była to moja decyzja, by Katarzyna i Maciej zostali w "Pytaniu na Śniadanie".
Joanna Kurska w sądzie: Katarzyna Cichopek straciła kontrakt gwiazdorski
Kurska mówiła na sali sądowej, że Katarzynie Cichopek w wyniku publikacji ze strony Pauliny Smaszcz nie przedłużono kontraktu gwiazdorskiego. Jak twierdzi, opiewał on na kwotę od 85 do 100 tys. złotych brutto miesięcznie. Pozbawiona kontraktu Kasia miała wówczas otrzymywać wynagrodzenie od odcinka, jednak z czasem zaczęła dostawać ich coraz mniej. Poza tym inni producenci mieli przestać dawać jej produkcje do prowadzenia.
Joanna Kurska wyznała przed sądem, że cała sytuacja mocno odbiła się na Cichopek i Kurzajewskim. Najgorzej ze stresem miała radzić sobie Kasia, która po programie - według Kurskiej - często roniła łzy.
Musiałam ich wręcz reanimować, Kasię i Maćka, po wydaniu "Pytania na Śniadanie", które trwało kilka godzin. Proszę sobie wyobrazić stres i emocje, jakie towarzyszyły wydaniu, do tego dochodzą ataki Pauliny Smaszcz. Kasia i Maciek muszą stanąć przed kamerami, uśmiechać się i poprowadzić wydanie, jakby nic się nie stało, a są obiektem największego hejtu, jaki możemy sobie wyobrazić. Oni stali przed kamerami, prowadzili program perfekcyjnie, ale po programie, na omówieniu przebiegu programu, Kasia była zalana łzami, była w rozsypce emocjonalnej, była zapłakana, puszczały jej nerwy. Zapraszałam ich do mojego gabinetu, rozmawialiśmy, wspierałam ich jako osoba i szefowa. Zapewniałam ich, że nie stracą pracy, póki jestem szefową.
Zobacz także: Odziana w bikini Paulina Smaszcz tłumaczy, czemu nie dotarła na rozprawę z Anną Muchą: "Ponoć STCHÓRZYŁAM"
Joanna Kurska wyznała, kiedy dowidziała się o związku Kurzajewskiego z Cichopek
Joanna Kurska wspomniała również, że dowiedziała się o związku Katarzyny i Macieja na kilka dni przed ich wyjazdem do Jerozolimy.
Rozmawiałam z nimi kilka dni wcześniej. Powiedzieli mi uczciwie, że są razem, jako uczciwi prezenterzy, co doceniłam. Nie pytałam, od kiedy są razem.
Joanna Kurska wspomniała, że Kasia i Maciek obawiali się o utratę pracy w "Pytaniu na Śniadanie" i Telewizji Polskiej.
W naszej pracy najważniejszy jest wizerunek, jeżeli to zostanie zachwiane, tracimy zaufanie widzów - dodała.
Pozostali świadkowie mają zostać przesłuchani w innym terminie. Wtorkowe posiedzenie zakończyło się bez wyroku, a sąd wyznaczył termin kolejnej rozprawy na przyszły rok.