TYLKO NA PUDELKU: Rusza proces Katarzyna Cichopek vs. Paulina Smaszcz. "Stoją do siebie tyłem na dwóch krańcach korytarza" (RELACJA)
We wtorek przed Sądem Okręgowym Warszawa-Praga ruszył proces, jaki Katarzyna Cichopek (obecna ukochana Kurzajewskiego) wytoczyła Smaszcz (byłej żonie Macieja). Sprawa dotyczy naruszenia dóbr osobistych, których miała się dopuścić "kobieta-petarda". W sądzie stawiła się zarówno Paulina, jak i Katarzyna z Maciejem, którzy stali osobno na dwóch krańcach korytarza.
Paulina Smaszcz chętnie opowiada o kulisach rozstania z Maciejem Kurzajewskim, a niektóre z jej relacji bywają wręcz wstrząsające. Dotychczas prowadzący program "Halo tu Polsat" nie odpowiadał na te zaczepki. Zapytany w jednym z wywiadów, dlaczego milczy, wyjaśnił, że nie jest to jego styl i nie uważa za stosowne publiczne wywlekanie spraw prywatnych. Zdecydowanie podkreślił, że jeśli ktoś ma wobec niego jakiekolwiek zarzuty, jedyną właściwą drogą jest postępowanie sądowe.
Na początku października 2024 roku przed warszawskim sądem ruszył proces, który Kurzajewski wytoczył byłej żonie w związku z naruszeniem dóbr osobistych. Dziennikarz domaga się od byłej żony 20 tysięcy złotych z przeznaczeniem na cele charytatywne. Świadkami na pierwszej sprawie były jego mama i siostra. Obecny na miejscu reporter Pudelka relacjonował wówczas, że na korytarzu sądowym doszło do zaskakującej sytuacji z udziałem Pauliny Smaszcz i jej byłej szwagierki.
Wyrok w sprawie jeszcze nie zapadł - kolejna rozprawa została zaplanowana na maj 2025 roku. Świadkiem będzie Katarzyna Cichopek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Paulina Smaszcz o rozstaniu z Kurzajewskim i wspólnej Wigilii. "To była moja porażka życiowa"
Cichopek kontra Smaszcz w sądzie
Zanim jednak Katarzyna Cichopek złoży zeznania w sądzie jako świadek, ruszył proces, który aktorka sama wytoczyła Paulinie Smaszcz. Podobnie jak w przypadku jej partnera, sprawa dotyczy naruszenia dóbr osobistych. Pierwszą rozprawę zaplanowano na 15 kwietnia 2025 roku.
Nasz reporter ponownie zjawił się w sądzie, by z bliska przyjrzeć się konfrontacji pań. We wtorek w sądzie (przed czasem) stawili się: Paulina Smaszcz, a także Maciej Kurzajewski z Katarzyną Cichopek. "Kobieta-petarda" i "Kurzopki" nie przywitali się, zachowując od siebie sporą odległość - stali bowiem na dwóch krańcach korytarza.
Paulina i Kasia nawet na siebie nie patrzą. Stoją do siebie odwrócone tyłem na dwóch krańcach sądowego korytarza - informuje reporter Pudelka.
Paulina Smaszcz postawiła na krwistoczerwony garnitur, a na widok paparazzi zdecydowała się założyć okulary przeciwsłoneczne. "Kobieta-petarda", wchodząc na salę sądową odwróciła wzrok od stojącego obok niej Macieja Kurzajewskiego.
Jak dowiedział się Pudelek, podczas dzisiejszej rozprawy nie zapadnie wyrok, gdyż już wyznaczono termin kolejnego sądowego spotkania, które będzie miało miejsce w październiku 2025 roku.
Artykuł jest aktualizowany.