Trwa ładowanie...
Przejdź na
Szumeralda
|

Paulina Smaszcz ujawnia kulisy rozpadu małżeństwa. Usłyszała od syna: "To już się dla nas zrobiło NIE DO ZNIESIENIA"

242
Podziel się:

Paulina Smaszcz była gościnią podcastu Żurnalisty, gdzie po raz kolejny otworzyła się na temat rozwodu z Maciejem Kurzajewskim. Opowiedziała o tym, jak wyglądało ich życie w jednym domu przed rozstaniem. Zdradziła też, co było impulsem do rozmowy na temat zakończenia związku.

Paulina Smaszcz
Paulina Smaszcz (Spotify)

Paulina SmaszczMaciej Kurzajewski rozwiedli się już pięć lat temu. Początkowo zapewniali, że pozostają w dobrych stosunkach. Później specjalistka od relacji zaczęła ujawniać w mediach szczegóły ich związku. Niedawno było o nich głośno, kiedy 52-latka opowiedziała koleżankom z programu "Królowa Przetrwania" o tym, że były mąż miał naśmiewać się z niej, kiedy była chora.

Paulina Smaszcz o kulisach rozwodu

Teraz Paulina Smaszcz po raz kolejny otworzyła się na temat rozstania z byłym mężem. Była gościnią podcastu Żurnalisty, gdzie ujawniła, że na długo przed rozwodem, choć mieszkali z Maciejem w jednym domu, tak naprawdę żyli osobno.

My się bardzo mijaliśmy, na innych piętrach funkcjonowaliśmy w domu - zaczęła, a dopytywana o to, jak do tego doszło, dodała:

Nie chcesz, żeby ta osoba była blisko, nie chcesz być obok, nie ufasz już jej.

Prowadzący drążył temat, chcąc się dowiedzieć, kiedy zaczął się ten podział. 52-latka zdradziła, że stało się to na przełomie 2017 i 2018 roku. I po raz kolejny podkreśliła, że miało to związek z jej chorobą.

Ja byłam po drugim niedowładzie i on mnie zostawił w tej chorobie - przyznała.

Otwarta na rozmowę na temat rozwodu Paulina Smaszcz relacjonowała także, jak wyglądała pierwsza rozmowa o formalnym rozstaniu. Okazuje się, że impulsem była sugestia syna, że trudno jest im funkcjonować w domu, w którym rodzice żyją obok siebie.

Pamiętam taki dzień, rano Franek przyjechał, był z Julianem, ja schodzę, oni już jedli śniadanie. I Franek tak zaczął, mówi: "Słuchajcie, to już się dla nas zrobiło nie do zniesienia". Czyli dla moich synów. I ja mówię: "A co?". "Ta sytuacja, która jest i od wielu miesięcy się ciągnie". Ja mówię: "Rozumiem, że sugerujesz, żebyśmy się rozwiedli?". A on: "Ale to chyba dla wszystkich będzie dobre". Ja mówię: "Słuchajcie, ja zrobiłam wszystko, zapraszałam na terapię, byłam na terapii, dawałam numer, zrobiłam wszystko, co było możliwe. Stanęłam przy ścianie, ale do tanga trzeba dwojga, sama nie dam rady" - opowiadała.

Kontynuując wątek, specjalistka od relacji przypomniała sobie także reakcję Macieja Kurzajewskiego.

No i wtedy Maciek powiedział: "A, nie, no to rozwód". Musiałbyś poznać też Maćka, to jest bardzo w jego stylu - wyjawiła.

Dalej opowiedziała, jak przyjęła ten komunikat i łamiącym się głosem opisała proces myślowy, który rozpoczął się wtedy w jej głowie.

To mi dało informację, że tu już nie ma czego ratować. Nawet jakbym stanęła na czubku palmy, to nie ma co ratować i tyle. Zadajesz sobie pytanie, czy ufasz tej osobie? Już nie ufam. Czy mogę na nią liczyć? Nie, już nie mogę na nią liczyć. Czy mam poczucie bezpieczeństwa? Nie, nie mam. Czy czuję się rolowana? Emocjonalnie na pewno. I podejmujesz kroki, więc jak to ja, nosząca spodnie w domu, złożyłam papiery rozwodowe - mówiła ze łzami w oczach.

Na sugestię prowadzącego, że wszyscy ludzie w ich otoczeniu musieli wiedzieć, jak wygląda ich relacja, odpowiedziała stanowczo.

Maciek zawsze robił dobrą minę do złej gry. On jest introwertykiem, więc on by się do tego nie przyznał. Bardziej wiedziały moje koleżanki, bo one były w moim domu, opiekowały się mną. Zresztą też dały mu trochę popalić swoimi komentarzami, że one muszą się 24 godziny na dobę mną zajmować, a nie on - podsumowała.

Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(242)
Zaloguj się i zostań Championem Pudelka VIP
Pamiętaj, że po zalogowaniu nadal możesz
komentować ANONIMOWO 😎
Szansa na wyróżniony komentarz
Odznaka Championa
Kolorowy avatar
🔝⭐
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
izabela s.
6 miesięcy temu
Kłamie. Gościnią? Wy tak na serio?
Iga
6 miesięcy temu
To ona ma koleżanki??!
Asia K
6 miesięcy temu
Czyli powiedział to, co my teraz mówimy słysząc pani wypowiedzi.
Lukas D.
6 miesięcy temu
Brrrr petarda to antyreklama kobiety
Lukas D.
6 miesięcy temu
Brrrr petarda to antyreklama kobiety
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
Pola
6 miesięcy temu
Masakra kobieto idź do przodu, szkoda życia! I to jest coach? Ona chciała uczyć kobiety? Przecież ona sama potrzebuje pomocy
Eee
6 miesięcy temu
Czy ktoś wreszcie będzie miał cojones i zapyta Petardę o jej "znajomość" z Panem Krauze? Ile można walkowac w kółko to samo nie zbliżając się nawet do sedna sprawy i przyczyny rozwodu?
Marta11
6 miesięcy temu
Nie wierzę tej kobiecie w ANI JEDNO jej słowo.
Aaa
6 miesięcy temu
Ile można? Czy ona nie widzi, jak się upokarza tymi ciągłymi żalami?
bubble
6 miesięcy temu
Ona chce kolejne pozwy i ciężko pracuje, żeby je dostać.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (242)
Romualda C.
6 miesięcy temu
Była goscinia???? Tak na serio? Można pisać o głupotach byle nowomowa się zgadzała! Tfu....
Teresa
6 miesięcy temu
Straszna kobiets
Gościni
6 miesięcy temu
A swoją drogą cóż to za straszna choroba, która ją tak przetyrala, że Paulina sikała pod siebie i nic nie mogła zrobić, a potem choroba cudownie ustąpiła, że dziś Paulina chodzi w szpilkach i lata po dżungli? 🤔
Polka
6 miesięcy temu
Pudelek zabaw się w detektywa i rozwiąż zagadkę czy Paulina rzeczywiście była tak strasznie chora, że trzeba było się nią opiekować 24/24?i w jakim czasie była chora: czy to było przed romansem czy po romansie z Krauze i czy już wtedy Paulina złożyła pozew rozwodowy? Bo wtedy jej narracja zmienia zupełnie charakter.Możliwe, że chciała wzbudzić litość? ,a Maciej i synowie znali już ja na wylot i dlatego podchodzili z dystansem do jej choroby ( pewnie dyskopatii, która mija po zabiegu) i jak widać - pani Smaszcz jest sprawna fizycznie . Ból będzie odczuwalny tak samo jak każdy ból zwyrodnieniowy kręgosłupa. Nie jestem bez krzty empatii, ale wkurza mnie nie trzymanie się faktów, kreowanie siebie na ofiarę bez najmniejszej skazy.Znam taką osobę,lata daliśmy się jej nabierać a potem niszczyła osoby , które jej się przeciwstawiały.
Mira
6 miesięcy temu
Samotnosc we dwoje Oni nawet wizualnie nie pasują do siebie.Paulina to elegancka ,piekna dama a on przy niej jak prosty chloptaś.Zawsze nieszczery sztuvznie usmiechniety Cichopkowa,taka prosta celebrytka ,tez sztuvzna i nieszvzera lepiej go rozumie
zzpp
6 miesięcy temu
Wiem, że to nie jest dobre wciągać w to dzieci, ale bardzo bym chciała, żeby ich synowie się raz na dobre wypowiedzieli w tym temacie.
Gość
6 miesięcy temu
Współczuję Cichopek, jeszcze nie wie co ją czeka
Marta
6 miesięcy temu
Super wywiad! Kobieta zupełnie inna niż to przedstawia pudel! Bardzo fajna babka.
franek
6 miesięcy temu
mama, weź
Em.
6 miesięcy temu
Spotykała się z biednym telemarketerem a nie milionerem. A dane osobowe to zbieżność nazwisk… polecam artykuł w Onecie z 2020 r. gdzie jest nawet screenshot w fb partnera Petardy który ustawił że jest z nią w związku (tak jak zrobiła też ona) i raczej osoba na tym stanowisku nie jest biednym telemarketerem ;) na nieszczęście dla tej kobiety internet nie zapomina. Dane do zweryfikowania w 2 minuty.
True
6 miesięcy temu
Dlaczego pani Smaszcz nie zająknie się słowem na temat jej romansu z milionerem, co było faktycznym powodem złożenia przez nią papierów rozwodowych? Myślała, że złapała nadzianego gościa i już planowała ich wspólne życie, tylko że nie przewidziała, że …pan milioner się rozmyśli i wróci do żony. W taki oto sposób Petarda została na lodzie, a Kurzajewski nareszcie mógł się rozwieść, choć ona liczyła, że do tego nie dojdzie. Ta kobieta jest tak zaburzona, że na każdym kroku wymyśla kolejne brednie, byleby dowalić eks mężowi, bo nie potrafi znieść, że jest teraz szczęśliwy i układa sobie życie na nowo. Ona przepuściła już wszystkie pieniądze, które otrzymała po rozwodzie i szuka pretekstu, by wyciągnąć od Kurzajewskiego następne, wymyślając kolejne bzdury. Zachowuje się jak wysoko funkcjonująca psychopatka. W jej chorobę nie wierzę, bo to była jej ewidentna ucieczka przed dyscyplinarnym zwolnieniem za mobbing i malwersacje finansowe, których się w firmie dopuściła. Nie słyszałam o żadnej chorobie, która kończyłaby się niedowładami, niewidocznymi w podstawowym badaniu lekarskim. To, że kobieta terroryzowała swoje otoczenie, powłócząc nogami wzbudzało pewnie uśmiechy politowania ze strony synów, bo wiedzieli, że symuluje. Podobnie zachowywała się zresztą na jednym z filmików, który umieściła na IG, dyrygując swoją asystentką (?), która musiała jej usługiwać na każdym kroku, z powodu rzekomego niedowładu kończyn górnym. To wyglądało tak groteskowo, że trudno się było powstrzymać od śmiechu. No i ta głowa ogolona wtedy na zero dla zwiększenia dramatyzmu. Symulować to ta pani rzeczywiście uwielbia, ale jej się szybciej psychiatra jakiś kłania, niż lekarz innej specjalizacji.
Gość
6 miesięcy temu
Obaj synowie zerwali kontakt z nią, to mówi wszystko co z niej za człowiek. To się samo komentuje
ich
6 miesięcy temu
Toksyczna matka to tonacy okret relacji, z ktorego trzeba uciekac. Znam to z autopsi.
Ala
6 miesięcy temu
Za każdym razem inna wersja. Sama się gubi w swoich kłamstwach
...
Następna strona