Trwa ładowanie...
Przejdź na

Pippa Middleton i jej mąż żyją w willi za ponad 70 milionów złotych. Siostra Kate podpadła sąsiadom, stawiając ZAKAZ. "To oburzające"

131
Podziel się:

Pippa Middleton rzadko kiedy jest bohaterką towarzyskich aferek. Brytyjskie media donoszą teraz, że siostra księżnej Kate podpadła ostatnio sąsiadom mieszkającym w okolicy jej posiadłości wartej miliony.

Pippa Middleton z mężem
Pippa Middleton podpadła sąsiadom (Getty Images)

Pippa Middleton zyskała sławę dzięki roli druhny podczas ślubu Kate i Williama w 2011 r. Od tamtej pory kolorowa prasa regularnie donosi, co nowego u niej słychać.

W porównaniu do siostry Pippa wiedzie dość spokojne życie. W 2017 r. wyszła za mąż za Jamesa Matthewsa, menedżera funduszu inwestycyjnego. Para ma troje dzieci. W ostatnim czasie Pippa i James mieli jednak stać się bohaterami sąsiedzkiego "skandalu". Co zburzyło ich idyllę?

Siostra księżnej Kate ma na pieńku z sąsiadami

Jak donosi "Daily Mail", Pippa Middleton i James Matthews znaleźli się w centrum lokalnego konfliktu z mieszkańcami wioski po tym, jak podjęli decyzję o zamknięciu ścieżki biegnącej przez ich posiadłość Barton Court w Berkshire. Dodajmy, że chodzi o wartą 15 milionów funtów rezydencję z "30 sypialniami". Rodzina sprowadziła się tam w 2021 r.

Wspomniana ścieżka wcześniej była dostępna dla mieszkańców, ponieważ poprzedni właściciel, sir Terence Conran, pozwalał sąsiadom korzystać z niej bez przeszkód. Nowi nabywcy domu umieścili jednak oznakowanie informujące o "zakazie wstępu" i "własności prywatnej", co wzbudziło niezadowolenie lokalnej społeczności.

Sąsiedzki konflikt Pippy Middleton

Mieszkańcy wioski wyrażają oburzenie decyzją pary, twierdząc, że ich działanie narusza lokalne relacje i wywołuje poczucie odseparowania. Pippa i James są krytykowani za brak otwartości wobec miejscowej społeczności i za wprowadzenie podziału, który, zdaniem niektórych mieszkańców, odbiega od ducha serdeczności pielęgnowanego przez sira Conrana.

Sąsiedzki konflikt stał się ostatnio gorącym tematem w brytyjskich mediach. Komentarze mieszkańców przytacza między innymi serwis "Daily Mail".

To oburzające; Nie liczą się z sąsiadami; Pozbawiają wioskę udogodnienia; Te ogłoszenia pogłębiają podział na "my" i "oni" - ubolewają mieszkańcy Berkshire.

Myślicie, że Pipa i jej mąż zmienią zdanie?

Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(131)
Zaloguj się i zostań Championem Pudelka VIP
Pamiętaj, że po zalogowaniu nadal możesz
komentować ANONIMOWO 😎
Szansa na wyróżniony komentarz
Odznaka Championa
Kolorowy avatar
🔝⭐
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
Jak
10 miesięcy temu
można mieć pretensje że właściciel nie pozwala ci biegać mu po ogródku i zrywać jabłka.
Szpieg🕵️
10 miesięcy temu
A może Harrego ukrywają i nie chcą, żeby sąsiedzi go zobaczyli.
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
Gość
10 miesięcy temu
Myślałam, że tylko w PL ludzie mają problem z uszanowaniem własności. Prywatne to prywatne. Nikt nie chce, żeby ktoś się szwendał po twoim terenie to szanuj własność innych
Babcia S
10 miesięcy temu
Nieźle się dziewczyny ustawiły👍.Matka powinna napisać podręcznik pt."Jak dobrze wydać córki za mąż"😅😆
Ira
10 miesięcy temu
Słusznie teren prywatny nie jest dla ogółu chcą się czuć bezpiecznie
Gaga
10 miesięcy temu
Mieli dosc ciaglego stanu oblezenia I wycieczek pod ich posesja oraz fotografowania ich domu i obejscia
He he
10 miesięcy temu
Ta ,a tamci sąsiedzi na pewno by swoją własność ogółom udostępnili
NAJNOWSZE KOMENTARZE (131)
Bejba z Miami
10 miesięcy temu
Szczerze, tez bym nie chciala zeby ktos mi pop ogrodku biegal
Szpieg🕵️
10 miesięcy temu
A może Harrego ukrywają i nie chcą, żeby sąsiedzi go zobaczyli.
gość
10 miesięcy temu
ich pieniądze, ich teren, ich ścieżka- ich decyzja. Też bym nie chciała by mi obcy ludzie kręcili się po terenie. Wcześniejszy właściciel mogł pochodzić stamtąd, inne podejście. Niech sobie sąsiedzi spacerują pop swojej ziemi
Moly
10 miesięcy temu
A czemu ci ludzie uwazaja ze oni chca byc czescia tej spolecznosci?! Co ich to obchodzi??? Wola miec spokoj na swojej posiadlosci a nie wscibskich sasiadow zagladajacych do okien
Szczerze
10 miesięcy temu
Te dwie golddiggerki to wiedziały jak na chłopów polować.
Agnes
10 miesięcy temu
I mają rację. Chodzą im pod oknem i zaglądają. A następnie sprzedadzą to co widzieli albo o plotkują. Własność to prawo do decydowania o swoim. A sąsiedzi niech pilnują swojego nosa a decyzje innych uszanują.
……….
10 miesięcy temu
Arystokraci mają wywalone i wisi im kto tam chodzi po ich ścieżkach , ci aspirujący pilnie strzegą swojej własności , muszą minąć całe pokolenia nim dadzą sobie spokój , z drugiej strony ciekawość ludzka potrafi uprzykrzyć życie , a i dziennikarzyny różnej maści też się na nich zasadzają , nie ma dobrego rozwiązania
Lol
10 miesięcy temu
U mnie tez 2 sasiadow pozwolilo na przejscie po posesji taki osiedlowy skrot a sie skonczylo jak kilka ameb umyslowych postanowilo w ustronnym miejscu zrobic sobie imprezownie i jakby tego bylo malo prostaki dorwali sie 'do spreju' i zniszczyli elewacje okolicznego budynku. Dzieki nim teraz cale osiedle nadrabia kilometrow.
Amen
10 miesięcy temu
Ich działka ich prawo. Popieram. To, że sobie kiedyś ludzie wydeptali ścieżkę a poprzedniemu właścicielowi to nie przeszkadzało nie oznacza ,że nowi właściciele też tak mają zrobić. Własność to własność. Nie rozumiem problemu, przecież sprawa jest oczywista. Mój teren ,moje zasady. Amen.
lol
10 miesięcy temu
Wolność Tomku, w swoim domku?
Solara
10 miesięcy temu
ms word 2 godz. temu zgłoś W UK footpaths to historyczne sciezki, ktore sa dostepne dla wszystkich. I to swietosc dla lokalnych mieszkancow. Mozna zobaczyc na applikacji footpaths. W Angli obowiazuje 'right of way' i legalnie jest przechodzic przez czyjas wlasnosc. Jezeli ktos kupuje dom w takim miejscu musi sie z tym liczyc. Mozna tez wystapic do lokalnej administracji o wytyczenie nowej sciezki. Jezeli nie maja takiego pozwolenia to jest to nielegalne i mieszkancy prawidlowo reaguja. W Lacock sciezka biegnie przez pola nalezace do krolowej Kamilii i zaraz obok jej rodzinnego domu, nikt sobie z tego nic nie robi. I super. W powyższym tekście jest prawda, od wiekow takie jest prawo zwyczajowe UK.
twsf
10 miesięcy temu
Niestety, widze, to w Polsce, gdy odwiedzam - Polakom wciaz trudno po prostu sie otworzyc. Widac to we wszedobylskich ogrodzeniach, barierach i parawanach. Wyglada to okropnie i to dosc smutne, ze ludzie nie ufaja sobie nawazjem, nie wierza, ze twoi sasiedzi maja mozgi i cie uszanuja. I ze jesli 99% z nich jest wygodnie i szybciej przejsc krawedzia twojej dzialki (lub przez nia, jesli masz hektary wokol domu jak zapewne Pippa), to po prostu ja udostepniasz. A tam nadal bierze sie psy, ktore maja strzec wlasnosci !!! :(((
Ula
10 miesięcy temu
Ciekawe czy Ci sąsiedzi co się tak oburzają pozwoliliby biegać po swoim terenie.
Gosc
10 miesięcy temu
Nie jestem zadna gwiazda ale też nie chce żeby mi obcy ludzie latali wokol domu. Krew mnie zalewa jak muszę z ogrodu wyrzucać puste małpki które sobie przechodnie radośnie ludziom za płoty wrzucają. A gdybym była znana oczywiście egzekwowanie mojego prawa do prywatności to byłby priorytet.
...
Następna strona