Ponętna Caroline Derpienski wdzięczy się w stroju pani Mikołajowej, pozując w wartym 2 MILIONY ZŁOTYCH Rolls-Roysie (ZDJĘCIA)
Caroline Derpienski celebruje czas Bożego Narodzenia w typowy dla siebie sposób. Jest świątecznie, uwodzicielsko, ale przede wszystkim dollarsowo. Na potrzeby okolicznościowej sesji zalotnie zapozowała na siedzeniach swojego luksusowego auta.
Okres Świąt Bożego Narodzenia nierozerwalnie łączy się ze spotkaniami w gronie najbliższych, ale również pierwszymi końcoworocznymi podsumowaniami. Niewątpliwie 2023 rok w show-biznesie zapamiętamy za sprawą Caroline Derpienski. 23-letnia obywatelka Miami nieźle zatrzęsła polskim światem celebryckim, przysparzając sobie tyle samo zwolenników, co i wrogów, również tych znanych z pierwszych stron gazet.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Caroline Derpienski: "Uwielbiam na siebie patrzeć. Nie dość, że jestem ikoną Polaków, to najpiękniejszą celebrytką"
Caroline Derpienski pokazała się w świątecznym wydaniu
To nasze pierwsze wspólnie spędzane Święta z Caroline. Nic zatem dziwnego, że zainteresowani jej osobą i stylem życia obserwatorzy próbowali wybadać, w jaki sposób obchodzi najbardziej magiczny czas w roku. Aspirująca projektantka mody pochwaliła się właśnie na Instagramie efektami najnowszej sesji fotograficznej, typowej dla jej barwnej osobowości i medialnego wizerunku.
"Dollarsowa królowa" przywdziała bardzo skąpy strój pani Mikołajowej, eksponujący w całości jej długie, zgrabne nogi. Dopełniła go czerwoną muszką i błyszczącą kokardą zdobiącą rozpuszczone blond włosy. Kostium i dodatki idealnie współgrają z kolorem jej szpilek na wysokim obcasie. Naturalnie Caroline postawiła też na wyrazisty makijaż oczu i ust.
Jak na zamożną celebrytkę przystało, Caroline Derpienski nie odmówiła sobie przyjemności pochwalenia się wartym ponad 2 miliony złotych złotych samochodem, który sprawiła sobie zaledwie kilka dni temu. Na najnowszych zdjęciach 23-latka kusi wdziękami, pozując zarówno na fotelu kierowcy, jak i tylnych siedzeniach "Dollaroyce'a", jak czule nazwała swą najnowszą "zabaweczkę".
Fajnie ma?