Jacek Kopczyński (aktor zgodził się na ujawnienie swoich danych osobowych oraz wizerunku), znany z serialu "M jak Miłość", usłyszał w środę dwa zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego.
Do zdarzenia z udziałem Kopczyńskiego doszło w restauracji sejmowej, gdzie miał wdać się w bójkę z posłami PiS, Dariuszem Mateckim i Krzysztofem Cieciórą. Parlamentarzyści zgłosili sprawę na policję. Aktor został przesłuchany przez śledczych i nie przyznał się do winy. W chwili zatrzymania miał promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Za zarzucane mu czyny grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.
Jacek Kopczyński zabrał głos. Jest oświadczenie
W środę wieczorem pełnomocnik Jacka Kopczyńskiego adw. Ada Biniewicz-Paprocka przekazała mediom oświadczenie.
Pan Jacek Kopczyński nie przyznał się do winy. Złożył obszerne wyjaśnienia w tej sprawie, opisując rzeczywisty przebieg wydarzeń. W jego imieniu wskazuję, że mój mocodawca jest niewinny.
W ocenie obrony przedstawione mojemu mocodawcy są zarzuty całkowicie pozbawione podstaw. Złożone przez niego wyjaśnienia i reszta zgromadzonego materiału dowodowego będą podlegały dalszej weryfikacji przez policję. Mój mocodawca wskazuje, że każda z wersji wydarzeń przedstawiona w mediach (różniących się od siebie) mija się z prawdą.
Z przekazanych mi przez mojego mocodawcę informacji, wczoraj po odwiedzeniu przez Pana Jacka Kopczyńskiego Sejmu RP, co zawsze było Jego marzeniem, w trakcie kolacji doszło do burzliwej wymiany zdań osób zgromadzonych w sejmowej restauracji, co zakończyło się szarpaniną wielu osób.
Pan Jacek Kopczyński stanowczo zaprzecza, aby wczoraj doszło do jakiegokolwiek pobicia przez niego któregokolwiek z posłów. Pan Jacek Kopczyński chciałby podkreślić, że w wyniku tych zdarzeń i przebytej dwa tygodnie temu operacji kardiologicznej został przewieziony wczoraj do szpitala.
W ocenie mojego mocodawcy, jedyną poszkodowaną w wyniku zdarzenia osobą jest partnerka Pana Jacka Kopczyńskiego, u której będzie przeprowadzona obdukcja.
Również Jacek Kopczyński zabrał głos. Aktor podkreśla, że nie przyznaje się do winy i zaprzecza, jakoby "uderzył czy naruszył nietykalność cielesną któregokolwiek z parlamentarzystów".
We wtorek, korzystając z uprzejmości przyjaciela, miałem możliwość po raz pierwszy w życiu zwiedzić Sejm RP. Bardzo miła wycieczka zakończyła się kolacją w restauracji.
Zarówno w trakcie zwiedzania, jak i podczas krótkiego spotkania po jego zakończeniu fotografowałem się i miło rozmawiałem z wieloma osobami, w tym parlamentarzystami różnych opcji, i innymi gośćmi. Owszem, spożywałem alkohol wraz z parlamentarzystami różnych opcji, i innymi gośćmi. W pewnym momencie doszło do burzliwej wymiany zdań pomiędzy osobami zgromadzonymi w sejmowej restauracji, w tym również pomiędzy mną a posłem Mateckim, co wywołało w konsekwencji zbiorową szarpaninę.
Stanowczo zaprzeczam jednak, żebym uderzył czy naruszył nietykalność cielesną któregokolwiek z parlamentarzystów.
Do tej wymiany zdań doszło niepotrzebnie, natomiast nie miała ona charakteru, który w jakikolwiek sposób uzasadniałby zarówno wzywanie służb, jak i zainteresowanie mediów. Nawet będąc doświadczonym aktorem przekonałem się, że filmowa fraza o 'prawdzie czasu i prawdzie ekranu' jest niezwykle trafna. Każda z wersji przedstawiona przez Pana Posła Mateckiego w mediach społecznościowych i tradycyjnych (różniących się od siebie) nie ma nic wspólnego z rzeczywistym przebiegiem wczorajszych zdarzeń.
Jak dodał Kopczyński, w wyniku wczorajszych zdarzeń i przebytej niedawno operacji został wczoraj przewieziony do szpitala.
Awantura w Sejmie. Co wiadomo o sprawie?
W środowy poranek poseł Dariusz Matecki poinformował o zdarzeniu, które miało miejsce w restauracji hotelu poselskiego. Polityk Prawa i Sprawiedliwości zamieścił na platformie X wpis, w którym opisał, że we wtorkowy wieczór, razem z innym członkiem swojej partii, został zaatakowany przez aktora znanego z serialu "M jak miłość". Matecki złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstw przez 54-letniego mężczyznę. Wskazał na naruszenie nietykalności cielesnej oraz dyskryminację ze względu na przynależność polityczną.
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia przekazał, że według jego informacji w incydencie brali udział wyłącznie posłowie PiS oraz zaproszeni przez nich goście. Poinformował, że wstępne ustalenia Straży Marszałkowskiej sugerują, że doszło do sprzeczki i bójki między dwoma posłami PiS, w którą zaangażował się jeden z ich gości.
Poseł Dariusz Matecki w rozmowie z Polsat News oskarżył Szymona Hołownię o kłamstwo i zapowiedział, że złoży wniosek do komisji etyki poselskiej przeciwko marszałkowi. On sam twierdzi bowiem, że nie doszło do bójki między posłami jego partii. Jak opisuje, to sam Jacek Kopczyński podszedł do niego i posła Krzysztofa Ciecióry podczas kolacji w restauracji sejmowej, używał wulgaryzmów i zaatakował ich fizycznie.