Robert Biedroń odpowiada na homofobiczny wpis Romana Giertycha: "Adoptuję kotkę i nazwę ją Pierwsza Dama"
Były minister "zażartował" na Twitterze, że "nie wie, kto będzie pierwszą damą, Robert Biedroń czy jego partner".
Choć Roman Giertych odszedł od czynnej polityki kilkanaście lat temu, wciąż zdarza mu się komentować bieżące wydarzenia w kraju. Kilka dni temu na jego profilu na Twitterze pojawił się skandaliczny wpis odnoszący się do kandydata na prezydenta lewicy. Mecenas "zażartował" z kandydata na prezydenta Roberta Biedronia i jego partnera Krzysztofa Śmiszka:
"To naprawdę ekscytujące prawybory na lewicy. Wciąż nie wiemy, czy p. Śmiszek będzie kandydatem na prezydenta, a p. Biedroń na pierwszą damę, czy na odwrót. Naród zamarł w oczekiwaniu" - napisał na swoim profilu, co nie umknęło uwadze internautów, którzy natychmiast skrytykowali jego homofobiczny wpis:
"Skasuj tego tłita, mecenasie", "Homofobia nie jest śmieszna. Nigdy" - pisali.
Ostatecznie Roman Giertych zdecydował się przeprosić za swoje skandaliczne słowa:
"Nie chodziło mi w ogóle o kwestie związane z orientacją Roberta Biedronia, tylko o sprawę nepotyzmu, który krytykuję. Być może użycie określenia "pierwsza dama" mogło sugerować inną interpretację tego tweeta. Jeżeli ktoś poczuł się nią urażony, to przepraszam" - tłumaczył.
Przeprosiny nie spodobały się partnerowi Roberta Biedronia, Krzysztofowi Śmiszkowi:
"Przeprosin od Giertycha nie przyjmuję. Buractwo zostanie buractwem nawet wtedy, kiedy pod presją opinii publicznej ktoś ogłasza coś w rodzaju "sorry, not sorry". Z tym gościem nie chcę mieć nigdy nic do czynienia..." - napisał.
W czwartkowym wydaniu "Kropki nad i" gościem Moniki Olejnik był Robert Biedroń. Prowadząca postanowiła zapytać kandydata na prezydenta o homofobiczny wpis Romana Giertycha. Biedroń odpowiadając na pytanie dziennikarki, pokazał klasę i poczucie humoru:
"Po pierwsze to wszyscy mamy chyba ocenę tego, co powiedział Roman Giertych. Ja mam dobrą informację dla pana ministra Giertycha. Otóż będzie pierwsza dama w pałacu prezydenckim, jeśli zostanę prezydentem. Jedną z moich pierwszych prywatnych decyzji będzie to, że pojadę do schroniska, adoptuję kotkę i nazwę ją Pierwsza Dama" - powiedział.