Rodzice Justyny Steczkowskiej poznali się, gdy jej ojciec był księdzem. Zrzucił dla niej sutannę: "W MAŁEJ WIOSCE TO BYŁO NIE DO PRZEŻYCIA"
Rodzice Justyny Steczkowskiej poznali się w wyjątkowych okolicznościach - ojciec piosenkarki był wówczas księdzem i dla związku zrezygnował z posługi. Piosenkarka zdradziła w najnowszym wywiadzie, że na małej wsi taki związek był nie lada wydarzeniem. "To było nie do przeżycia" - wyznała.
Ten rok był dla Justyny Steczkowskiej wyjątkowo udany - za sprawą udziału w Eurowizji artystka przeżyła prawdziwy renesans kariery, i choć z imprezy nie udało się wrócić z miejscem w pierwszej dziesiątce, fantastyczny występ zaskarbił jej sympatię fanów. Wpłynęło to również pozytywnie na obecność gwiazdy w mediach - Steczkowskiej wszędzie jest pełno, gra mnóstwo koncertów i regularnie udziela wywiadów. Justyna pojawiła się też w wielkim finale jubileuszowej edycji "Tańca z Gwiazdami", gdzie zachwyciła widzów fantastyczną formą. W minione święta czekała na nią natomiast rodzinna niespodzianka.
Zobacz także: Leon Myszkowski OŚWIADCZYŁ SIĘ ukochanej Kseni! (FOTO)
Justyna Steczkowska będzie jak Beata Kozidrak? Oto co myśli o "starzeniu się z godnością"
Justyna Steczkowska wspomina rodziców
Niedawno wokalistka pojawiła się w programie "W Rezonansie", w którym przypomniano o dość skomplikowanej historii jej rodziny. Rodzice gwiazdy - Danuta i Stanisław Steczkowscy - poznali się, gdy ojciec Justyny był księdzem. Z biegiem czasu zrozumiał, że życie rodzinne jest dla niego ważniejsze niż kapłaństwo i zdecydował się je porzucić na rzecz założenia rodziny z ukochaną. Steczkowska wyznała, że w "małej wiosce", w której żyli jej rodzice, rezygnacja z posługi kapłańskiej dla związku z kobietą była nie lada wydarzeniem.
Tata był rzeczywiście księdzem, wyświęconym. Zakochali się w sobie, więc wyobraź sobie, co się działo: lata 50. na małej wiosce. No przecież to było nie do przeżycia
Justyna wróciła też pamięcią do swojej mamy, która musiała mierzyć się z wieloma przeciwnościami losu, a w rodzinie piosenkarki niespecjalnie się przelewało. To sprawiło, że artystka nie pozwala sobie na załamywanie się małymi rzeczami.
Skoro moja mama, mając dziewięcioro dzieci, przeżyła kawałek wojny... Przeżyła, wyjechała z miasta, zbudowała swoje życie, urodziła nas dziewięcioro. Byliśmy naprawdę dość... nie mogę powiedzieć: ubogą rodziną, bo w PRL-u wszyscy mieliśmy tak samo mało, ale były chwile, gdy był tylko smalec i chleb, a czasem i tego nie było. Więc zawsze wracam do takich historii, gdy ktoś mówi, że ludzie pozwalają łamać siebie małymi rzeczami
Doceniacie taką szczerość?
Zobacz także: Justyna Steczkowska po latach ujawnia, co naprawdę łączyło ją z Grzegorzem Ciechowskim!