Trwa ładowanie...
Przejdź na
Cherry
|

Rosyjskie influencerki biadolą nad swoim losem i ostentacyjnie niszczą torebki Chanel (WIDEO)

Podziel się:

W obliczu inwazji na niepodległą Ukrainę, Chanel wstrzymało działalność na terenie Rosji, dodatkowo uniemożliwiając obywatelom tego kraju nabywanie ich produktów poza granicami. Rosyjskie influencerki czują się pokrzywdzone.

Rosyjskie influencerki biadolą nad swoim losem i ostentacyjnie niszczą torebki Chanel (WIDEO)
Rosyjskie influencerki niszczą torebki Chanel (Instagram)

W obliczu rosyjskiej agresji na niepodległą Ukrainę wiele wpływowych korporacji i domów mody zdecydowało się na wstrzymanie sprzedaży na terenie Rosji. Obywatele tego kraju nie mogą zrobić zakupów w sklepach należących do Diora, Hermesa, Prady czy Chanel. Decyzja najpopularniejszych marek spotkała się z pozytywnym odzewem ze strony zachodnich gwiazd, inaczej rzecz jasna sytuacja wygląda w Rosji.

Swój sprzeciw pokazała rosyjska inlufnecerka Katrin Klimova, publikując w sieci kontrowersyjne nagranie, na którym żwawym krokiem zmierza w stronę śmietnika z nożyczkami w jednej dłoni oraz torbami pełnych luksusowych przedmiotów w drugiej. Celebrytka bezceremonialnie pocięła nowe ubrania, wyrzuciła na śmietnik nietknięte buty i rozbiła smartfona. Na koniec stanowczo podkreśliła, że "jest zmęczona znęcaniem się nad pokojowym rosyjskim społeczeństwem".

Zobacz także: McDonald’s w Moskwie nadal przyciąga tłumy. Tak Rosja obchodzi sankcje

Do buntu przeciwko luksusowym markom dołącza się coraz więcej oburzonych Rosjanek, szczególnie w obliczu budzącego kontrowersje kroku podjętego przez Chanel. Dom mody zabronił sprzedaży swoich produktów obywatelom Rosji nie tylko w ich kraju, ale również za granicą.

Najnowsze sankcje Unii Europejskiej i Szwajcarii zabraniają sprzedaży, bezpośrednio lub pośrednio, luksusowych przedmiotów jakiejkolwiek osobie fizycznej, prawnej lub podmiotowi w Federacji Rosyjskiej, lub do użytku w Federacji Rosyjskiej - czytamy w oficjalnym oświadczeniu firmy.

Efekty naniesionych sankcji na własnej skórze odczuła popularna celebrytka Anna Kałasznikowa, której uniemożliwiono zakup torebki Chanel w dubajskim butiku. O  sytuacji influencerka opowiedziała na Instagramie:

Chanel odmawia sprzedaży swoich produktów. W zachodnich butikach proszą o podanie danych tożsamości, a kiedy podajesz swój dowód, sprzedawcy mówią, że teraz sprzedajemy je Rosjanom tylko pod warunkiem, że nie zabiorą ich do Rosji i nie będą ich tam nosić. Rusofobia w akcji - burzyła się.

Ponieważ często przyjeżdżam do Dubaju jako gospodarz tygodnia mody, menedżerowie z Chanel rozpoznali mnie, podeszli do mnie i powiedzieli: "Wiemy, że jesteś gwiazdą w Rosji, wiemy, że będziesz tam robić interesy, więc nie możemy ci sprzedać produktów naszej marki" - kontynuowała z niesmakiem, narzekając na hipokryzję i przypominając, że założycielka domu mody... kontaktowała się z nazistami.

Kałasznikowa jest jedną z wielu Rosjanek, które publicznie wyrażają swoje niezadowolenie wobec, ich zdaniem, niesprawiedliwej decyzji Chanel. W celu solidaryzowania się ze swoimi rodakami i pokazania swojego sprzeciwu, publikują w mediach społecznościowych nagrania, na których ostentacyjnie niszczą drogie torebki.

Marina Ermoshkina, prezenterka telewizyjna mająca prawie 300 tysięcy instagramowych obserwatorów, pocięła swój luksusowy dodatek ogrodowymi szczypcami.

Żaden przedmiot nie jest wart mojej miłości do ojczyzny i szacunku do samej siebie. Jestem przeciwko rusofobii i przeciwko markom wspierającym rusofobię. Jeśli posiadanie produktu Chanel oznacza sprzedanie mojej ojczyzny, nie potrzebuję Chanel. To tylko dodatek, który postanowił upokorzyć moich rodaków i dyskryminować nację - ogłosiła.

Do akcji włączyła się aktorka Katya Guseva, niszcząc markową torebkę i krytykując decyzję podjętą przez francuskiego producenta.

Każą mi podpisywać upokarzający dokument, zmuszając do odrzucania mojej ojczyzny na rzecz ich marki. Jestem przeciwna rusofobii i segregacji pod względem narodowości. My, Rosjanki, jesteśmy piękne bez noszenia Chanel i cały świat o tym wie. Aby to udowodnić, potnę tę torebkę - mówiła, po czym zniszczyła dodatek.

Ta sama demonstracja pojawiła się na profilu Victorii Bonya, mieszkającej w Monako influencerki z 9-milionowym gronem obserwatorów.

Jeśli dom mody Chanel nie szanuje swoich klientów, dlaczego my mamy szanować Chanel? Nigdy nie widziałam marki, która okazuje taki brak szacunku swoim klientom - oznajmiła i również przecięła małą torebkę.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl