Rozciągnięta niczym guma Małgorzata Rozenek wygina się podczas pilatesu, oczarowując fanów: "Ogrom pracy, gracja i powab"
Małgorzata Rozenek nawet w weekend nie odpuszcza z aktywnością fizyczną. W niedzielę na jej instagramowym profilu pojawiła się relacja wideo z wizyty w studio pilatesu. Tym razem celebrytka pochwaliła się imponującą gibkością.
Małgorzata Rozenek to niewątpliwie jedna z bardziej zapracowanych celebrytek. 44-latka, którą od niedawna możemy oglądać w roli prowadzącej "Dzień dobry TVN", nie skupia się jednak wyłącznie na karierze. Niezwykle ważne jest dla niej także robienie formy. Jak to ma w zwyczaju, i do tej kwestii podchodzi z niezwykłą skrupulatnością. U "Perfekcyjnej" nie ma bowiem miejsca na wymówki, co możemy obserwować codziennie na jej instagramowym profilu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rutkowscy jeb*ą biedę, a Wieniawa szokuje strojem
Dla Rozenek dzień bez aktywności fizycznej jest dniem straconym. Stanowiąca poważną konkurencję dla Anny Lewandowskiej celebrytka nie odpuszcza nawet w weekendy. W social mediach pojawiła się zatem kolejna relacja z ćwiczeń. Tym razem Gonia zrezygnowała z rowerku stacjonarnego i treningu pod okiem trenera na rzecz wizyty w studio pilatesu.
Na opublikowanym przez nią nagraniu widzimy, jak przyodziana w czarne body, zakolanówki i kapcie korzysta z kolejnych urządzeń, prezentując swoją gibkość. W pewnym momencie rozciągnięta eksbaletnica pokazuje nawet, jak, trzymając się drążka, zwisa do górny nogami.
Jak można się domyślić, wygibasy Małgorzaty zwróciły uwagę internautów, a pod jej postem zaroiło się od komentarzy. Zdecydowana większość instagramowej społeczności była pod wrażeniem tego, co zaprezentowała ukochana Radosława.
Podziwiam i kibicuję; O, skubana ty!; Brawo dla pani; Szacun; Wow, robi wrażenie!; Coś pięknego; Jest pani inspiracją; Piękna forma. Ogrom pracy, gracja i powab; Niesamowite - rozpisują się licznie fani.
Też jesteście oczarowani?
Przypominamy: Małgorzata Rozenek w końcu pokazała... swoją szkołę baletową! Fanka: "Wygląda pani jak LALECZKA"