Spiżarniany "dramat" Andziaks. Makaron spaghetti NIE ZMIEŚCIŁ się do nowego pojemnika za 149 zł. W ruch poszły nożyczki...
Andziaks, korzystając z ostatnich chwil przed narodzinami drugiego dziecka, postanowiła zająć się czymś naprawdę ważnym - urządzeniem spiżarni. Zamówiła nawet specjalne pojemniki, ale szybko odkryła, że... makaron spaghetti się do nich nie mieści. Na szczęście zaradna youtuberka znalazła na to sposób.
Andziaks i Luka należą do najpopularniejszych par w polskim internecie. Kanał influencerki na YouTube obserwuje ponad milion osób, podobnie jak profil na Instagramie - 1,4 mln. Ona sama chętnie dzieli się z fanami codziennym życiem rodziny, pokazując zarówno vlogi z domowego zacisza, jak i relacje z podróży, wystawnych wyjazdów czy corocznych świątecznych vlogmasów.
W 2022 roku małżeństwo postanowiło spełnić jedno ze swoich największych marzeń i kupiło dom. Andziaks przyznała, że nie chciała "bawić się" w budowę od zera, dlatego wraz z mężem zdecydowała się na gotową willę - choć w środku czekało ich sporo pracy. Proces remontowania, urządzania wnętrz i przygotowań do przeprowadzki para skrupulatnie dokumentowała w sieci, z dumą pokazując efekty.
ZOBACZ: Andziaks kupi dom w Dubaju? "Może kiedyś będziemy tam jeździć na styczeń, luty, a reszta w Polsce"
Choć od przeprowadzki minęło już trochę czasu, w willi Andziaks wciąż nie wszystko jest dopięte na ostatni guzik. W jednym z najnowszych vlogów influencerka postanowiła więc zabrać się za... spiżarnię. Zamówiła eleganckie szklane pojemniki z metalowymi pokrywkami w dwóch rozmiarach - za które, jak sprawdziliśmy, trzeba zapłacić 99,90 i 149 zł. Niestety, nawet ten "większy" nie sprostał wyzwaniu. Makaron spaghetti zwyczajnie się nie zmieścił.
To jest hit. Jeszcze czegoś takiego nie robiłam, ale będę ciąć makaron spaghetti. Nie mieści się do pojemnika... Jest po prostu na styk... Żeby nie było - umyłam wcześniej nożyczki płynem do naczyń i gorącą wodą. Ludzie, co ja robię?! (...) I tak za każdym razem będę ciąć?! Może wynajdę makaron, który jest krótszy?
W kolejnych słoikach Andziaks umieściła różne rodzaje makaronów (bez skracania), słodycze i przekąski, a następne półki spiżarni wypełniły przyprawy oraz butelki wody. Gdy jednak Luka postanowił sięgnąć po jedną z nich, usłyszał natychmiastowy zakaz. Andziaks stanowczo oznajmiła, że "jeszcze nie może", bo wszystko ma zostać dokładnie tak, jak ułożyła - przynajmniej do rana.
Znalazło się też miejsce na sprzęty kuchenne, które raczej pełnią funkcję ozdobną.
Tutaj jakiś sprzęt kuchenny. Jakiś, bo ja nie używam
Podoba wam się spiżarnia Andziaks?
Wygląda na to, że Andziaks zamówiła kilkanaście pojemników.
Za ten większy trzeba zapłacić 149 złotych.
Tak wyglądała spiżarnia przed urządzeniem.
W nowych pojemnikach znalazł się m.in. makaron.
Makaron spaghetti okazał się za długi. Konieczne było skrócenie...
Skrócony makaron wylądował w pojemniku.
W spiżarni nie mogło zabraknąć miejsca na słodycze.
Na razie w ramach ozdoby...
Andziaks wykorzystała opakowania po dyfuzorach zapachowych. Umieściła w nich puszki z konserwami.
Tak wygląda nowa spiżarnia Andziaks.