Tom Cruise o rozwodzie Kidman i Urbana: "KARMA!". Aktor wciąż nie może przeboleć żartów z jego niskiego wzrostu...
Rozwód Nicole Kidman i Keitha Urbana odbił się szerokim echem i nie pozostał niezauważony nawet przez byłego męża aktorki. Tom Cruise ponoć bardzo współczuje byłej żonie traumatycznego rozstania, ale w rozmowach ze znajomymi nie ukrywa też swojej satysfakcji. Podobno nadal nie może pogodzić się z tym, jak Kidman potraktowała go przy okazji ich rozwodu blisko 25 lat temu.
Informacja o rozwodzie Nicole Kidman i Keitha Urbana była ogromnym zaskoczeniem - para przez lata uchodziła za niezwykle zgodne małżeństwo i to do tego stopnia, że nawet tabloidy niechętnie donosiły o sfabrykowanych kryzysach czy problemach w ich związku. Rozwód uruchomił oczywiście całą lawinę plotek i ‚brudów" - media obiegły m.in. sensacyjne doniesienia o "kokainowej klauzuli" Kidman i Urbana. Szybko też okazało się, że Keith zdążył znaleźć pocieszenie u boku młodszej kobiety. Nicole z kolei stara się wspinać na wyżyny dyplomacji i nie wdawać w szczegóły traumatycznego rozstania.
Zobacz także: Nicole Kidman udzieliła PIERWSZEGO wywiadu po ogłoszeniu ROZWODU. "Podnosisz się, próbujesz ponownie i uczysz się"
Tom Cruise o rozwodzie Nicole Kidman: "Karma"
Jeśli zastanawialiście się, co o rozwodzie byłej żony sądzi Tom Cruise, to z pomocą przyszedł amerykański "International Business Times". Źródła gazety twierdzą, że aktor pozwala sobie wśród znajomych na śmiałe komentarze dotyczące rozstania Nicole i Keitha i choć mocno jej współczuje, to czuje odrobinę satysfakcji. Cruise ponoć od początku uważał, że Kidman i Urban do siebie nie pasują, a aferę z rozwodem rozpatruje w kategoriach... karmicznej sprawiedliwości.
Śledzi doniesienia o rozwodzie i w głębi duszy współczuje jej, bo wie, jak bardzo cierpi. Jednocześnie pozwala sobie na lekkie poklepanie się po plecach i powtarza bliskim, że to karma robi swoje. Myślał, że są rozchwytywaną parą, która od samego początku miała ze sobą niewiele wspólnego. Teraz okazało się, że miał rację
Amerykański aktor ma podobno wciąż za złe byłej żonie to, jak rozegrała ich głośny rozwód w 2001 roku. Cruise nie może przeboleć, że po rozstaniu z Kidman to on został uznany za "winnego", a aktorce oferowano współczucie. Zabolały go też żarty, na które pozwalała sobie była żona. W jednym z talk-shows Nicole, zapytana jak się czuje po rozwodzie, odparła, że "w końcu może nosić wysokie obcasy" - nawiązując do blisko 10-centymetrowej różnicy wzrostu.
Kiedy Tom i Nicole rozstali się, on ponosił całą winę, a jej wszyscy współczuli. Został przedstawiony jako ten zły... Pokutował za to przez lata. Nicole chodziła do telewizji, żartowała na temat jego wzrostu i stawiała się w roli ofiary, podczas gdy on milczał i przyjmował ciosy
Nie ma to jak wsparcie byłego męża, prawda? To też doskonałe przypomnienie, że kruche męskie ego zniesie wiele, ale żarty z niskiego wzrostu - nie do wybaczenia nawet po blisko 25 latach.
Zobacz także: Córka ZACHĘCIŁA Nicole Kidman do separacji z Keithem Urbanem? Dorosłe dzieci aktorki miały "poważny problem" z ojczymem