Tomasz Jakubiak apeluje ze szpitala w Atenach: "Potrzebuję waszej pomocy"
Tomasz Jakubiak został pilnie przewieziony do Aten, gdzie podjęto decyzję o jego dalszym leczeniu. W międzyczasie w sieci pojawiła się zbiórka na leczenie kucharza. Sam zainteresowany zabrał głos w sprawie.
Tomasz Jakubiak w ubiegłym roku podzielił się niezwykle smutną wiadomością. Juror programu "MasterChef Nastolatki" zmaga się z rzadkim nowotworem, który zaatakował jego jelita, co zmusiło go do podjęcia leczenia w Izraelu. Na początku lutego przyleciał do Polski, gdzie starał się wrócić do normalnego funkcjonowania. Niestety, jego stan zdrowia pogorszył się, co wymagało pilnej hospitalizacji w Atenach.
Jakubiak podczas podróży do Grecji musiał zrezygnować z lotu. W jego płucach zgromadziła się woda, a przebywanie w samolocie mogłoby być dla niego niebezpieczne. Z tego powodu zdecydował się na transport karetką na dystansie 2,5 tys. km. Jego sytuacja zdrowotna jest niepewna, a lekarze wciąż nie mają pełnej diagnozy. Kucharz zabrał głos w sprawie nowej zbiórki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tomasz Jakubiak z "MasterChefa": Polacy wciąż mają problem z robieniem pierogów
Tomasz Jakubiak potrzebuje kolejnego leczenia
W sieci pojawiła się nowa zbiórka na leczenie Tomasza Jakubiaka, o której on sam jednak do tej pory nie informował. Na platformie GoFundMe zebrano już znaczną część potrzebnej kwoty, a sam kucharz, chcąc wyjaśnić sprawę, zabrał głos na swoim Instagramie. Z trudem wytłumaczył, że przesłał informacje o swoim stanie jednej z koleżanek, która zdążyła już opublikować wpis na Facebooku Deli 4 You Market. Ten z kolei został podany dalej przez kolejne osoby.
Na jego instagramowym profilu pojawił się post z apelem o pomoc.
Kochane Głodomory, post o nowej zbiórce to prawdziwa informacja. Tu wyjaśniam, co się stało i za chwilę wrzucę oryginalny post. Jestem w szpitalu w Atenach i potrzebuję Waszej pomocy - czytamy.
Słuchajcie, pojawił się post na moim Messengerze na temat tego, że dojechałem do Aten i wpłat na nowe leczenie. Nie jest to fejk. Wysłałem koleżance, żeby obejrzała, a ona to wrzuciła, później ktoś to podchwycił i puścił dalej. Stąd się zrobił problem, natomiast poczekajcie jeszcze chwilę. W głównym poście na moich socialach wszystko wyjaśnię i wrzucę numer konta do zbiórki - wyjaśnił Tomasz Jakubiak w nagraniu.