TYLKO NA PUDELKU: Karolina Gilon o zniknięciu z Polsatu, drugim dziecku i Edwardzie Miszczaku: "Padły słowa, które NIE POWINNY PAŚĆ" (WIDEO)
W nowym odcinku Pudelek Podcast gościliśmy Karolinę Gilon. W rozmowie z Eweliną Gołębiowską otworzyła się na temat słynnego filmiku z auta, zniknięcia z Polsatu czy terapii dla par. Wspominała też o relacjach z Edwardem Miszczakiem.
Za Karoliną Gilon kilka wyjątkowo intensywnych miesięcy. Jeszcze niedawno sporo mówiło się o jej zniknięciu z Polsatu i późniejszej wymianie zdań z Edwardem Miszczakiem. Prywatnie natomiast została mamą i przyznała publicznie, że wraz z partnerem Mateuszem Świerczyńskim uczęszczają na terapię dla par.
Karolina Gilon gościnią Pudelek Podcast
W rozmowie z szefową Pudelka, Eweliną Gołębiowską, Gilon otworzyła się między innymi na temat relacji z dyrektorem programowym Polsatu. Edward Miszczak dość krytycznie odniósł się do jej głośnego instagramowego nagrania. Dziś przyznaje, że cała ta "mini drama" była niepotrzebna, ale uraził ją nieadekwatny do sytuacji dobór słów.
Nigdy nie mieliśmy jakiejś złej krwi do siebie, więc bardzo żałuję tej naszej takiej przepychanki słownej. Nie wiem, czy ktoś mu to podpowiedział, czy był zmęczony, padły tam słowa, które nie powinny paść, jakoś tak bardzo mnie to zabolało, nazwanie mojej ciąży trudną sytuacją życiową. To było takie podkopanie pod samym sobą dołka, bo tam była sztama. Cytowanie w ogóle czyichś słów, że fajnie się płacze w Porsche, to też jest nie na miejscu. (...) Akurat tego mini konfliktu żałuję i że u Edwarda padły te słowa i u mnie to było totalnie niepotrzebne. Nigdy nie użyłam złych słów o stacji Polsat, o żadnym z moich pracodawców, ponieważ każdego mojego pracodawcę, byłego i przyszłego szanuję.
Zobacz także: Karolina Gilon o związku z Mateuszem: "Mam radar, gdy ktoś chce wykorzystać moją SŁAWĘ" (WIDEO)
Zaskoczyła ją też reakcja Jerzego Mielewskiego, z którym jeszcze niedawno pracowała na planie programu "Ninja Warrior".
To był największy cios tej całej sytuacji. To był taki moment, kiedy ja już trochę ochłonęłam, kiedy już się wypłakałam i zrozumiałam, że okej, trzeba się otrząsnąć, iść dalej. A nagle nie zdążyłam się odwrócić za siebie, dostałam nóż w plecy i to od bliskiej mi osoby. (...) Nie wyobrażam sobie nie wziąć telefonu, nie wykręcić numeru, zadzwonić, powiedzieć, nawet jeśli Jurkowi się nie podobało coś w moim zachowaniu, to jako mój przyjaciel, ja przynajmniej mam takie wartości, powinien zadzwonić do mnie i porozmawiać ze mną. Tego telefonu nie dostałam. (...) Jurek, jako bliska mi osoba, stworzył narrację nieprawdziwą, nie znając żadnych szczegółów tej sytuacji, wypisywał takie rzeczy, które nie mają się nijak do prawdy. Ja miałam zaklejoną buzię przez umowę poufności. Nie mogę nic na ten temat powiedzieć, nie jestem w stanie się bronić, więc czułam się, jak taki kopany leżący i to przez własnego przyjaciela. I to był dla mnie ogromny cios. Nie tak zachowuje się przyjaciel, więc nie wiem dziś, kim jest Jurek, bo miałam go za naprawdę dobrego kumpla.
W rozmowie z nami Karolina otworzyła się też na temat castingu na prowadzącą "Mam Talent", terapii dla par czy planów dalszego powiększania rodziny. Jak wspomina odejście z TTV, relacje z Lidią Kazen i jak reaguje na krytykę ze strony internautów? Zapraszamy do obejrzenia naszego wideo.