TYLKO NA PUDELKU: Kulisy spotkania Kurzopków i Pauliny Smaszcz w sądzie. Nawet na siebie NIE SPOJRZELI! (WIDEO)
Stało się: Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski oraz Paulina Smaszcz spotkali się w sądzie. Sprawa dotyczy naruszenia dóbr osobistych. Serdecznego przywitania nie było.
Stało się: Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski spotkali się w sądzie z Pauliną Smaszcz. Proces ruszył we wtorek przed Sądem Okręgowym Warszawa-Praga i na miejscu stawili się wszyscy zainteresowani. Sprawa, podobnie jak w przypadku partnera aktorki, dotyczy naruszenia dóbr osobistych.
"Kurzopki" kontra Paulina Smaszcz w sądzie. Mamy nagranie
W sądzie pojawił się nasz reporter, który obserwował, jak rozwija się sytuacja. "Kurzopki" oraz ubrana w krwistoczerwony garnitur "kobieta-petarda" nie przywitali się ze sobą i starali się przebywać jak najdalej od siebie, bo aż na dwóch krańcach korytarza.
Paulina i Kasia nawet na siebie nie patrzą. Stoją do siebie odwrócone tyłem na dwóch krańcach sądowego korytarza.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Paulina Smaszcz o rozstaniu z Kurzajewskim i wspólnej Wigilii. "To była moja porażka życiowa"
Udało nam się też uwiecznić moment, gdy Cichopek i Smaszcz wchodziły na salę w towarzystwie swoich pełnomocników. Tu także nie było specjalnych serdeczności, bo Paulina nawet nie spojrzała na Maćka. Kurzajewski natomiast wymienił z Kasią buziaka, a gdy ta weszła do środka i nadeszła Paulina, przywitał się z prawnikiem byłej żony.
Maciek kulturalnie przywitał się z prawnikami Pauliny. Ona odwróciła wzrok i nie powiedziała "dzień dobry", on natomiast podał rękę jej prawnikowi - dowiadujemy się. Gdy wszyscy już weszli na salę, wyciągnął telefon i na tym się skupił.
Gdy wszyscy już zniknęli za drzwiami, Maciek wyciągnął telefon i na tym skupił uwagę. W rozmowie z nami dziennikarz przyznał, że jego zdaniem "wszelkie granice zostały przekroczone".
Czekaliśmy 2 lata [na proces – przyp.red.]. Myślę, że wszelkie granice zostały przekroczone. My wielokrotnie spotykaliśmy się z obrażaniem nas, z hejtem, wręcz powiedziałbym, że publicznym stalkingiem, więc jedyną drogą, którą uznaliśmy za słuszną, było pójście do sądu, by bronić swoich praw i dobrego imienia. Dlatego tu dzisiaj jesteśmy - powiedział w rozmowie z Pudelkiem.