Żebrowscy UTKNĘLI na Jamajce: "Mamy nadzieję, że niedługo będziemy w Polsce"
Michał i Aleksandra Żebrowscy już od ponad 2 tygodni przebywają poza granicami Polski. Kataklizm, jakiego doświadczyli podczas pobytu na Jamajce, znacząco wydłużył ich "wakacje". Jak przyznała żona aktora, ich niedawna próba wylotu z Karaibów zakończyła się fiaskiem.
Najgorętszym tematem minionego tygodnia w ogólnoświatowych mediach było przejście huraganu Melissa przez Morze Karaibskie. Cyklon zebrał ze sobą śmiertelne żniwo. Według oficjalnych danych przedstawionych w miniony poniedziałek, liczba ofiar wzrosła już do 67. Niestety, to jeszcze nie koniec tragicznego bilansu.
W zdecydowanie najtrudniejszej sytuacji znaleźli się mieszkańcy obleganej przez turystów Jamajki. Setki tysięcy ludzi straciły dorobek życia, wielu z nich nie może skorzystać z pomocy lekarskiej ani pozyskać żywności i bieżącej wody wskutek odcięcia od komunikacji, a część miast niemalże zmiotło z powierzchni ziemi. O tym wszystkim na własne oczy przekonali się Michał i Aleksandra Żebrowscy. Skrzętnie relacjonowany przez nich wypoczynek na wyspie, podczas którego początkowo dopisywały im wyborne nastroje, przemienił się w prawdziwe utrapienie i swego rodzaju pułapkę. Małżonkom i czworgu ich pociech wciąż nie udało się wrócić do ojczyzny.
Żebrowscy musieli zawrócić z lotniska
Znani małżonkowie na szczęście wyszli z całej sytuacji bez szwanku. Od kilku dni ich profile instagramowe wypełniają się materiałami, których nie powstydziliby się wysłannicy stacji informacyjnych. Aktor pokazał na kilku kadrach ślady zniszczeń, jakie pozostawiła po sobie nazywana "burzą stulecia" Melissa.
W miarę stopniowej poprawy sytuacji Żebrowscy postanowili opuścić Jamajkę z nadzieją, że jeszcze w weekend cali i zdrowi powrócą do ojczyzny. Jak jednak opisała Aleksandra Żebrowska, "po 5 godzinach drogi na lotnisko znowu nie udało się wylecieć". Jako dowód pokazała swoje zdjęcie z widocznym w jej dłoni biletem lotniczym.
Mamy nadzieję, że dzisiaj uda nam się wylecieć i już niedługo będziemy w Polsce
Influencerka załączyła też fotkę swojej pociechy wyglądającej przez okno samochodu. Za pomocą znanego z komiksów "dymka" zakomunikowała, że w ich rodzinnym słowniku pojawił się nowy zwrot: "kurde mać". Udzielający się w komentarzach Borys Szyc skorzystał z pomysłowości dziecka.
Kurde mać fajne te wakacje! Drogo?
Myślicie, że Żebrowskim jest teraz do żartu?