Trwa ładowanie...
Przejdź na
Witek
Witek
|

Zofia Zborowska radzi fankom, żeby "nie drzeć się" przy porodzie: "Ja ANI RAZU nie krzyknęłam"

290
Podziel się:

Zofia Zborowska bardzo szczegółowo opowiedziała fanom o tym, jak odnajduje się w roli mamy, połogu i samym porodzie. Zdradziła, że jej córka przyszła na świat dwa tygodnie przed terminem.

Zofia Zborowska radzi fankom, żeby "nie drzeć się" przy porodzie: "Ja ANI RAZU nie krzyknęłam"
Zofia Zborowska szczerze o macierzyństwie, porodzie i połogu (Instagram)

Na początku sierpnia do stale powiększającego się grona znanych mam dołączyła Zofia Zborowska. Celebrytka przez miesiące skrzętnie relacjonowała w sieci błogosławiony stan, a aktualnie pokazuje, jak za sprawą pojawienia się na świecie małej Nadziejki prezentuje się codzienność całej rodziny.

Zobacz także: Zofia Zborowska odpowiada fankom na pytania dotyczące ciąży

Zosia stara się nie przedstawiać życia świeżo upieczonej mamy jedynie w samych superlatywach i prezentując też "ciemne" strony macierzyństwa. W najnowszym Q&A odpowiedziała na kilka pytań dotyczących nowej rzeczywistości, z którą przyszło się jej zmierzyć, połogu oraz samego porodu.

Na pierwszy ogień zdradziła, co ją najbardziej przestraszyło/zaskoczyło. Okazuje się, że ze względu na zbyt "nadgorliwe" zszycie krocza Zborowska nie miała lekko...

Szwy na dole. Gdyby nie to, dźwignęłabym poród 50 razy łatwiej. A przez to za mocne zszycie (doktor chciał "za dobrze") miałam bardzo trudne dwa tygodnie - ujawniła, dodając, że gdyby miała cokolwiek zmienić w porodzie, to zadbałaby właśnie o krocze:

Na bank zrobiłabym wszystko, żeby chronić krocze.

Celebrytka zdradziła również co nieco o samym rozwiązaniu.

Urodziłam dwa tygodnie przed terminem i bardzo dobrze, bo młoda ważyła ponad cztery kilo, więc jakby sobie tam jeszcze posiedziała dwa tygodnie, to uhu - cieszy się mama Nadziei, kontynuując:

Poród naprawdę u mnie był spoko. I to, co mogę poradzić, to żeby się nie drzeć przy porodzie. Chodzi o to, że im bardziej się będziemy spinać przed skurczem, to to się bardziej wszystko kurczy i my się zamykamy, a chodzi o to, żeby to otworzyć (...) - zaapelowała do spodziewających się dziecka obserwatorek. Ja ani razu nie krzyknęłam, nie było w ogóle paniki w tym wszystkim. A i dostałam znieczulenie na dwie godziny. Ale 5 godzin przed znieczuleniem miałam turboskurcze. W sumie urodziłam w 8 godzin. Parcie miałam już bez znieczulenia, a parłam 30 minut - wraca wspomnieniami do wydania na świat pierworodnej.

34-latka odpowiedziała także na pytanie, czy jest tak, jak sobie wyobrażała:

Oj, nie wiem. Jestem cholernie szczęśliwa i zakochana po uszy, ale też bardzo zmęczona i przestraszona tym, jak teraz będzie wyglądać moje życie. Wiem jednak, że nadal szaleją mi hormony, więc nie przywiązuję się jakoś super do swoich myśli i staram się skupiać na miłości do tej małej istotki - czytamy.

Aktorka wyznała, że odkąd urodziła, straciła apetyt:

Jem, bo nie chcę stracić pokarmu, ale absolutnie nie mam na nic ochoty. Aha, i kwestię schudnięcia zostawiła sobie na potem. Jak pójdę do mojej doktor prowadzącej, jak skończę połóg, to się zważę i wtedy będę decydować co dalej.

Wśród pytań pojawiło się też takie odnośnie roli jej męża w opiece nad wspólną córką. Okazuje się, że Zborowska zajmuje się Nadzieją raczej sama.

Znaczy się, Andrzej jak jest pomiędzy treningami to mi pomaga. Chodzimy na spacer, przewija ją i jak nie ma treningów następnego dnia to w nocy przewija... Bardzo mi pomaga, natomiast generalnie sama się nią zajmuję, bo na razie nie wyobrażam sobie, żeby ją komuś oddać - wyznaje. Babcie i super niania są w pogotowiu, ale na razie w ogóle nie ma opcji. Może to się zmieni za parę tygodni... W sumie to bym chciała, żeby to się zmieniło.

Dobrze, że Zosia dzieli się szczegółami ze swojego życia za pośrednictwem mediów społecznościowych?

Pudelek ma już własną grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(290)
Misia
3 lata temu
A ja się darłam na cały szpital. No co. Bolało jak cholera. Nie miałam znieczulenia.
Ala
3 lata temu
Weź się kobieto opanuj z tymi zwierzeniami co nas obchodzi twoje krocze
Krunia
3 lata temu
A Agnieszka Kaczorowska krzyczala razem ze swoim mężem
Krocze
3 lata temu
No i się doczekaliśmy opowiadania o kroczu.....
Tym
3 lata temu
Niech sobie schowa te swoje rady, jak mnie to wkurza. Wiedziałam żeby nie krzyczeć, ale to było silniejsze ode mnie nie umiałam tego powstrzymać i oczywiście usłyszałam tekst że mam się nie drzec, nie wiem ile jeszcze musi minąć żeby kobiety rodzące traktować po ludzku
Najnowsze komentarze (290)
Iza
3 lata temu
Nienawidzę takich rad, nie drzeć się. Jeśli potrafisz to się nie drzyj, moje ciało właśnie tak reagowało i nie obchodzi mnie czy to mi zrobiło lepiej czy gorzej. Krzyczałam bardzo przez cały poród, na szczęście bardzo krótki, w takim momencie nie ma racjonalnego myślenia
Jana
3 lata temu
Rady kobiety rodzącej z niezdrowym dla dziecka znieczuleniem można sobie w buty wsadzić. I jedno Wam radzę kobitki drzyjcie się ile macie ochotę.
Aga
3 lata temu
Rodziłam trzy razy, dwa bez znieczulenia i różnica ze znieczuleniem to niebo a ziemia. Poza tym jak kobieta ma potrzebę to powinna krzyczeć, nie mówię drzeć się jak opętana, bo to nie pomaga ale krzyk owszem mi pomagał. Druga rzecz to oddech, choć przez intensywność bólu trudno jest złapać ten właściwy rytm czyli wdech do brzucha i dłuuugi wydech dobrze jak ktoś pomaga. Ogólnie każdy poród to inna bajka, ja po trzech ekspertem jestem tylko od swoich.
Xyz
3 lata temu
No i czym się tu chwalić? Pierwsze dziecko urodziłam w wieku 38 lat, przytyłam 18 kg-12 zostało w szpitalu, dokładnie 10 dni po miałam brzuch jak w 3 m-cu, czyli praktycznie wcale ( dzidzia 4 kg), poród od pierwszych skurczy 1 h 20 min, nie krzyknęłam ani razu, a na rozczulanie się nad sobą nie było czasu, bo mąż do pracy, a ja sama z dzieckiem, obiadem, tłumem gości "do dziecka", targaniem wózka i zakupów na 3.piętro. I do łba mi nie przyszło relacjonować wszystkiego w necie łącznie z liczbą szwów...
Iga
3 lata temu
Każdy może rodzić jak chcę. Ja nigdy nie urodzę naturalnie. Nie widzę nic z tym fajnego, ale co kto woli
Jakrybawwodzi...
3 lata temu
Polecam poród w wodzie, wtedy nie ma problemów z szyciem, bo nie ma cięcia. A dziecko przychodzi na świat w środowisku które jest mu bliskie. Super sprawa - jeśli tylko zdrowie kobiety pozwala na takie rozwiązanie.
Maria
3 lata temu
A teraz będą blaski i cienie macierzyństwa, powodzenia zosienko dasz radę
Guta
3 lata temu
Też tak uważam darcie się przy porodzie ,wyzywanie wszystkich dookoła , krzyczenie ,że już więcej się "da" jest plytkie ,żenujące i głupie. Podczas darcia się traci się energię. Lepiej skupić się na oddechu zeby dostarczyć dziecku odpowiednią ilość tlenu. Ja się nie darłam podczas dwóch porodów.
Masza
3 lata temu
Od rozpoczęcia wywoływania do porodu zakończonym vacum minęły 54h, darłam się tak, że cały szpital mnie słyszał, a na codzień jestem cicha, nie myślałam że umiem tak krzyczeć i że w ogóle będę, ale sorry to było silniejsze.. Serio, nikt nie powinien pisać jak inna osoba ma się zachowywać podczas porodu, bo to czasami jest nie do przeskoczenia i nie ma się na to wpływu.
Max
3 lata temu
U Scjentologow zakazuja krzykow przy porodzie.
Magda
3 lata temu
A czy nacinanie było konieczne? To barbarzyństwo i okaleczanie kobiet. Dlatego ja opłacę sobie CC i tyle w temacie.
dno totalne
3 lata temu
Jeszcze rok temu na pytania o dzieci odpowiadała tak: „Głupie to są właśnie takie pytania i wiadomości. Ja na przykład jeśli kogoś nie znam bardzo dobrze, to nie zapytam się go o to, czy chce mieć dzieci albo dlaczego ich nie ma. Jest to dla mnie absolutny szczyt braku kultury. W XXI wieku kwestia 'posiadania' dzieci jest tak cholernie indywidualną i prywatną sprawą, że aż mnie krew zalewa, jak widzę tego typu wiadomości do mnie albo do moich koleżanek”. A teraz bez zahamowań opowiada o swoim kroczu ...
Hania
3 lata temu
Jak dostała znieczulenie to nic dziwnego ze nie krzyczała. Ja jestem odporna na ból, ale darlam się wniebogłosy. Błagałam o znieczulenie. Nie dostałam, jakoś urodziłam. Ale ból był straszny.
ADA
3 lata temu
najpierw trzeba być kobietą ,faceci są twardzi więc nie krzyczą :)
...
Następna strona