Aimee Lou Wood stała się obiektem dyskusji z powodu swojego naturalnego wyglądu. Aktorka świadomie rezygnuje z licówek i botoksu, co stanowi jej sprzeciw wobec hollywoodzkich standardów urody. Jej decyzja spotkała się z mieszanymi reakcjami w branży filmowej. W jednym z wywiadów Wood przyznała, że jej zęby stanowiły przeszkodę w zdobyciu roli amerykanki.
Żaden Amerykanin nie ma takich zębów. Musiałabym mieć licówki… - powiedziała.
ZOBACZ: Gwiazda "Sex Education" i "Białego Lotosu" nie dostała roli przez... ZĘBY! "Musiałabym mieć licówki"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ostatnio Aimee Lou Wood stała się bohaterką skeczu w programie "Saturday Night Live". Postać Chelsea, grana przez nią w "Białym lotosie", została przedstawiona przez członkinię obsady SNL, Sarah Sherman, z wyraźnym akcentem i sztucznymi zębami. W pewnym momencie, nawiązując do uzębienia aktorki, postać pyta: "Fluor? Co to takiego?". Wood odpowiedziała, że "nie jest przewrażliwiona" i rozumie, że w SNL chodzi o "karykaturę", ale zaznaczyła, że "cały żart dotyczył fluoru".
Mam duże przerwy między zębami, ale nie mam złych zębów - przekazała.
PSYCHOTEST: Którą postacią z "Białego Lotosu" jesteś? Ikoniczną Tanyą, a może sfrustrowanym Armondem?
Aktorka dodatkowo określiła skecz jako "złośliwy i nieśmieszny", sugerując, że miał charakter mizoginistyczny. W serii wpisów na Instagramie napisała, że jest otwarta na żarty, o ile są one "inteligentne i w dobrym tonie" i uważa, że można było to zrobić "w bardziej subtelny i mniej tani sposób". Podkreśliła, że nie "nienawidzi" Sarah Sherman, ale "nienawidzi koncepcji".
Po wyrażeniu krytyki, Wood otrzymała "przeprosiny od SNL".
W rozmowie z magazynem GQ aktorka przyznała, że rozmowy na temat jej zębów "trochę ją smucą", ponieważ nie może mówić o swojej pracy.
Zgadzacie się z nią?