Trwa ładowanie...
Przejdź na
Baby
|
aktualizacja

Anja Rubik pojechała do Lwowa pomagać Ukraińcom. "Całe miasto przygotowuje się na najazd" (ZDJĘCIA)

Podziel się:

"Kiedy po raz pierwszy zabrzmiały syreny, było to dość stresujące. Trzeciego lub czwartego dnia prawie się do tego przyzwyczajasz" - stwierdza Anja Rubik, która pokazała przejmujące zdjęcia z Ukrainy.

Anja Rubik pojechała do Lwowa pomagać Ukraińcom. "Całe miasto przygotowuje się na najazd" (ZDJĘCIA)
Anja Rubik pojechała do Lwowa pomagać Ukraińcom (Instagram)

Anja Rubik odniosła wielki międzynarodowy sukces i dziś pracuje z najlepszymi w branży mody, starannie selekcjonując projekty, w których chce wziąć udział. Stała się też jedną z czołowych celebrytek-aktywistek, skutecznie wykorzystując swoją platformę w sieci, by mówić o ważnych sprawach społecznych i politycznych.

Kiedy pod koniec lutego Rosja napadła na Ukrainę, modelka prosto z tygodnia mody w Paryżu pojechała na granicę, gdzie pracowała jako wolontariuszka. Natomiast 11 marca udała się do Lwowa, by pomóc w przekazywaniu prywatnych darowizn dla potrzebujących ludzi i szpitali. Rubik wróciła do Polski w piątek i w rozmowie z The Wall Street Journal, opowiedziała, jak wygląda obecnie życie w mieście. Dodała też, że w najbliższych dniach planuje wrócić do Ukrainy.

Po dwóch dniach pobytu na granicy postanowiłam z partnerem pojechać do Lwowa. Postanowiłam też udokumentować to, co dzieje się w mieście. Nigdy nie byłam w takiej sytuacji: całe miasto przygotowuje się i czeka na najazd. Ale jednocześnie działa normalnie. Szkoły są zamykane, uniwersytety są zamykane, centra sztuki są zamykane, ale sklepy, restauracje i kawiarnie są otwarte. Więc masz miasto, które żyje normalnie, ale co kilka godzin masz syreny i musisz ukryć się w piwnicy. Czekasz, aż zabrzmią syreny. Dzieje się tak w ciągu dnia, dzieje się to w nocy, więc śpisz w ubraniu. A potem wyją syreny i wszyscy zaczynają wychodzić na ulice. Nagle ulice wypełniają się biegającymi i bawiącymi się dziećmi - ludźmi w pośpiechu, ludźmi w restauracjach - relacjonuje modelka.

Zobacz także: Bombardowanie w Lwowie. Wiemy, jaki obiekt zaatakowali Rosjanie

Kiedy po raz pierwszy zabrzmiały syreny, było to dość stresujące. Trzeciego lub czwartego dnia prawie się do tego przyzwyczajasz. Człowiek to szalone zwierzę. Tak szybko przyzwyczajamy się do różnych rzeczy - stwierdza gwiazda.

Anja, oprócz niesienia pomocy Ukraińcom, wykonała we Lwowie serię zdjęć.

W mieście sfotografowałam te wszystkie pomniki, które są owinięte materiałami ognioodpornymi i "klatki", które ludzie zbudowali wokół tych pomników. Są to zabytki chronione przez UNESCO i mieszkańcy starają się chronić je przed ostrzałem, mając nadzieję, że kiedy miasto zostanie zaatakowane, te zabytki przetrwają - dodała modelka.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl