Trwa ładowanie...
Przejdź na
Megi
Megi
|

Anna Lewandowska angażuje się w pomoc na święta: "Uczę córki dzielenia się. Pamiętam, jak to jest NIE MIEĆ NIC"

543
Podziel się:

Anna Lewandowska jakiś czas temu otworzyła się w wywiadzie i opowiedziała o trudnym dzieciństwie. Teraz przy okazji akcji charytatywnej ponownie otworzyła się na temat ciężkiej przeszłości. "Ja nigdy tego nie zapomnę, że kiedyś miałam bardzo ciężko" - zwierzyła się.

Anna Lewandowska angażuje się w pomoc na święta: "Uczę córki dzielenia się. Pamiętam, jak to jest NIE MIEĆ NIC"
Anna Lewandowska angażuje się w pomoc na święta: "Uczę córki dzielenia się. Pamiętam, jak to jest NIE MIEĆ NIC" (Facebook)

Anna Lewandowska i Robert Lewandowski od lat tworzą "power couple" i korzystają z uroków życia. Para odkrywa część swojej prywatności na Instagramie, więc można obserwować, jak biorą udział w pokazach największych domów mody, podróżują po świecie i mieszkają w wystawnych nieruchomościach. Mimo że Ann rzadko opowiada w wywiadach o swojej przeszłości, to zrobiła kilka wyjątków: kiedyś powiedziała na przykład, że ojciec Bogdan Stachurski porzucił jej mamę, gdy Ania miała 12 lat. Od tej pory to właśnie Maria Stachurska w pojedynkę musiała wychować dzieci i utrzymać dom.

W rozmowie ze "Zwierciadłem" Lewandowska przyznała, że ich sytuacja finansowa nie była najlepsza, a mamie trudno było wiązać koniec z końcem. Dużym wsparciem był dla nich brat mamy - Krzysztof Krzywański, który między innymi zaszczepił w Lewandowskiej miłość do karate.

Nie mieliśmy z bratem najłatwiejszego dzieciństwa. Kiedy zostaliśmy sami, mamie trudno było utrzymać dom, mnie i brata. Mieszkaliśmy wtedy w Podkowie Leśnej, miałam 14 lat. Pieniędzy brakowało na wszystko. Mówiłam koleżankom, że nie pojadę z nimi do kina, bo nie mam za co kupić biletu. To był ciężki czas. I wtedy pomógł nam brat mamy. Wyremontował nasz niewykończony dom, opiekował się naszą trójką - mówiła w rozmowie z magazynem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Nowa fala WAGs i Sylwester bez Rodowicz

Teraz Lewandowska wzięła udział w Szlachetnej Paczce i w filmie promującym akcję opowiedziała nieco o pomaganiu. Przyznała, że wraz z Robertem starają się angażować w różne akcje charytatywne, bo doskonale wie, jak to jest znaleźć się w trudnej sytuacji. Lewandowscy nie chcą się jednak obnosić ze swoją pomocą. Dopiero jakiś czas temu okazało się, że para ufundowała sprzęt dla Centrum Zdrowia Dziecka o wartości pół miliona złotych.

Dobro i pomaganie to jest coś, co płynie z mojego serca i zawsze staram się pomagać osobom, których dotknął los. Kiedyś też sama miałam gorszy moment w życiu. Ja nigdy tego nie zapomnę, że kiedyś miałam bardzo ciężko i kiedyś potrzebowałam tej pomocy od kogoś innego. Teraz staram się ja też pomóc innym osobom, bo rozumiem taką sytuację. Angażowaliśmy się już wiele razy z moim mężem i zawsze staramy się wspierać tego typu akcje, tego typu działania, gdzie jest możliwość pomocy, szczególnie rodzinom i szczególnie w tak ważnym momencie, jakim są święta - mówi w filmie Szlachetnej Paczki.

Trenerka przyznała, że stara się uczyć swoje córki dzielenia. Gdy była mała, jej mama też dbała o to, żeby potrafili dzielić się z bratem wszystkim, co mieli.

Moja mama, jak dawała mojemu bratu i mi cukierka, to dawała jednego i mówiła, że mamy się podzielić. Trochę robię podobnie z moimi córeczkami. Uczę je dzielenia się. Jeżeli uda mi się wychować w ten sposób moje córki, to będę bardzo dumna - zwierzyła się w nagraniu.

Lewandowska podkreśliła, że każda pomoc ma znaczenie i sama doskonale pamięta, jak to jest nie mieć nic.

Każda pomoc jest wartościowa, niezależnie od tego, czy jest mniejsza, czy większa. Każda pomoc jest wartościowa. Ważne jest to, co jest w sercu i to, że to dobro zawsze wraca. Tak jak mówiłam wcześniej: pamiętam, jak to jest nie mieć nic. Mieć i pomagać to jest bardzo piękne i ważne uczucie - opowiadała.

Doceniacie szczerość Anny?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(543)
Lolipop
rok temu
Chyba Anna przesadza z tym „posiadaniem niczego”. Dom w Podkowie Leśnej to nic? Mama pracowała dla tvp jako producentka filmowa, coś zarabiała, śmiem twierdzić, że mimo wszystko lepiej niż ówczesna średnia, więc jakoś nie kupuję tych łzawych historii o dziurawych butach i skrobaniu dna garnka
🤣🤣🤣
rok temu
Hehe nie miała nic. Ok. Czyli dla niej zdrowie, mama scenografka, babcia śpiewaczka, brat, dom w Podkowie Leśnej, Matiz 15 lat temu, młodzieżowe obozy karate, wyjazdy w góry to nic? Po prostu Aniu zawsze miałaś parcie na bogactwo, a mówienie, że nie miałaś nic to grzech bo tak naprawdę miałaś wiele. Nie miał nic to Ronaldo, który biegał boso bo rodziców nie było stać na buty, a jego ojciec tłumaczył swoją niezaradność tekstem "boso będzie lepiej grał". Także bajeczki, bajeczki...
Lampka
rok temu
Willa w Podkowie Leśnej, czyli bieda byAnn. Pudel nie waż się kasować prawdy.
tak właśnie
rok temu
Anno co ty gadasz? Przyjedź sobie do jakiejkolwiek popegeerowskiej wsi, pogadaj z ludźmi, którzy dorastali w latach 90-tych w takich miejscach, to przestaniesz bredzić, że "miałaś nic"! Co za odrealniona kobieta.
Ooooo
rok temu
Ma rację :) Niech każdy z nas zacznie od najmniejszej rzeczy.
Najnowsze komentarze (543)
Okko
rok temu
Jak byli tacy biedni, to dlaczego nie sprzedali domu, a sami nie zamieszkali w małym mieszkanku? Przecież sama działka w Podkowie warta jest (i była 20-30 lat temu) spory majątek, wiec i na buty i na bilet do kina dla Andzi kasa by była.
Niefan
rok temu
Wychowana w normalnym średnim domu mówi że pamięta biedę …. No mama i tato pewnie dumni po takiej wypowiedzi …🙈🙈🙈
Iza
rok temu
Brawo
Karolina
rok temu
Faktycznie brak pieniędzy na bilet do kina z koleżankami to musi być straszna trauma.Bieda jest wtedy kiedy brakuje jedzenia,a nie kiedy do kina nie można pójść.Nagle okazuje się że wszyscy celebryci mieli ciężko,byli biedni i po ogromnych przejściach...To teraz takie modne.
ala
rok temu
lekarska porada by sie jej przydala
Klara
rok temu
Nie bardzo rozumiem jak można tak kłamać. Pani Lewandowska niech się pani opanuje. Oczywiście odejście rodzica od rodziny zawsze jest najtrudniejsze dla dzieci, ale jak już jest pani „taka szczera” to proszę napisać jaki był powód rozstania rodziców, ile ojciec zostawił i jakie alimenty płacił. Naprawdę wstyd.
gosc
rok temu
NAMOLNE OSOBY ODPYCHAJACE
Ewa
rok temu
Schroniska dla bezdomnych zwierząt upadają, Pani Aniu, proszę poratować.
Karola
rok temu
Nie rozumiem jak w ludziach może być tyle nienawiści. Miała dom w Podkowie,tyle tylko że Podkowa 20 lat temu to to samo co Wilanów- puste pola. Zazdrościcie torebek,wakacji zagranicznych. Ktoś Wam przystawił pistolet do skroni i zabronił trenować karate czy grać w piłkę nożną? Macie dzieci? Spróbujcie podporządkować swoje życie pod ich pasję. Woźcie na treningi 4 razy w tygodniu,wysyłajcie na drogie obozy sportowe, pilnujcie żeby zdrowo się odżywiały. Przecież każda z nas mogła wtedy być na tym obozie i poznać Roberta ale nie łatwiej jest spędzić pół dnia z telefonem w ręku i narzekać. Dlaczego nikt pod postami o tych pato celebrytkach nie napiszę,że zamiast lecieć do Turcji na 5 operację nosa mogły wpłacić te pieniądze na szczytny cel?
Loki
rok temu
Dom w podkowie jest coś wart a ogólnie wszyscy normalni ludzie mieli i mają braki zawsze na coś nie ma.... żal do ojca to inna sprawa
Trios
rok temu
Ania probuje sie lansowac na wymyslonych przez siebie opowiesciach
Gosc
rok temu
Najpierw moda na poronienia. A teraz na biede. Co jeszcze wymysla????
Jaś
rok temu
To ona nie zna prawdziwej biedy nie wstyd jej wygadywać bzdury czy do oznaka głupoty
Ooo
rok temu
Pani Aniu po co pani ciuchy i torby za kilka, kilkanascie tysiecy skoro wokol tyle biedy, a pani wie jak ona smakuje??? Czyzby nowobogackie dno?
...
Następna strona