Trwa ładowanie...
Przejdź na
Kokosimo
Kokosimo
|

Anna Wendzikowska wspomina TRAUMĘ ze szkoły muzycznej: "Nauczycielka z wielką satysfakcją OBNIŻYŁA mi ocenę"

268
Podziel się:

Przeszło 25 lat temu Anna Wendzikowska padła ofiarą złośliwości bezlitosnej belferki od gry na pianinie, przez co porzuciła marzenia o karierze profesjonalnej pianistki. "Na oczach nauczycielki i mojej mamy zgniotłam świadectwo w kulkę i wyrzuciłam do kosza".

Anna Wendzikowska wspomina TRAUMĘ ze szkoły muzycznej: "Nauczycielka z wielką satysfakcją OBNIŻYŁA mi ocenę"
Anna Wendzikowska podzieliła się smutna historią z przeszłości (Instagram)

Anna Wendzikowska wielokrotnie udowodniła, że charakteryzuje ją chorobliwy wręcz perfekcjonizm. O tym, że dziennikarka nie potrafi przegrywać, mieliśmy okazję przekonać się w ikonicznym już odcinku TVN-owskiego programu Ugotowani, w którym Ania przypaliła bataty przygotowane na kolację ze znanymi znajomymi, po czym w teatralnym geście wyrzuciła je do kosza i obrażona zamknęła się w pokoju.

Jak się okazuje, celebrytka od zawsze była wyjątkowo ambitna i za wszelką cenę próbowała osiągnąć zamierzone cele, a gdy jej to nie wychodziło, dostawała ataków złości i urządzała sceny przy ludziach. W piątek 39-latka podzieliła się z fanami smutną historią z czasów szkolnych, kiedy to jej marzenia o karierze pianistki zostały zmiażdżone przez złośliwą nauczycielkę. Do felernego zdarzenia doszło podczas egzaminu z gry na pianinie, gdy Ania miała 14 lat.

Zobacz także: Pandemia zrobiła swoje. Rozstali się w 2020

Swój wywód celebrytka zaczęła od pochwalenia się, że choć od ponad dwóch dekad nie praktykowała gry na instrumencie, wciąż obchodzi się z klawiszami niczym prawdziwy wirtuoz.

Kilka lat temu kupiłam pianino, stare zostało u rodziców. Po ponad 20 latach wróciłam do grania i tym razem dla siebie i z przyjemnością. Trochę uczę się od nowa, dużo pamiętam. Niesamowite, jak działa pamięć mięśniowa... otwieram nuty, trochę sobie przypominam, a potem palce już same niesione mocą własnej pamięci mkną po klawiszach. Czasami głowa nie wie, w jaki klawisz trzeba uderzyć, a one wiedzą.

"Marsz turecki" grałam na moim ostatnim egzaminie. Miałam 14 lat. Zagrałam bezbłędnie, z dobrą energią. I chociaż egzaminator postawił mi piątkę, moja nauczycielka, osoba bardzo surowa i mało miła, z wielką satysfakcją mi ocenę obniżyła, żeby mnie "ukarać" za to, że jej zdaniem w ciągu roku za mało ćwiczyłam... pamiętam, że kompletnie mnie to rozwaliło, bo fakt, mało ćwiczyłam, ale kilka tygodni przed egzaminem totalnie się zmobilizowałam i godzinami bębniłam gamy, etiudy, sonatiny i ten właśnie "Marsz turecki", żeby dobrze wypaść na egzaminie. Może myślała, że czegoś mnie to nauczy?

A mnie to złamało serce. Tyle wysiłku, kompletnie niedocenionego. Już wtedy nie lubiłam pokazywać słabości. Pamiętam, jak trzymałam w ręku świadectwo egzaminu państwowego z tą obniżoną oceną, chciałam się popłakać, ale zamiast tego na oczach nauczycielki i mojej mamy zgniotłam to świadectwo w kulkę i wyrzuciłam do kosza. A potem wyszłam. I nigdy już nie wróciłam na lekcje pianina. Wtedy nie wyobrażałam sobie, że mogę dalej obcować z kimś, kto tak podciął mi skrzydła, a przy okazji obraziłam się na pianino.

Dzisiaj wiem, że trzeba robić swoje, nie karać samego siebie za to, że ktoś się niefajnie zachował. (...) A ja znowu gram i teraz wreszcie mam z tego wielką frajdę.

Zaimponowała Wam?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(268)
Sonatina
3 lata temu
Ta historia nie trzyma się kupy. Na takim egzaminie ocenę wystawia komisja, a nie jakis egzaminator. W komisji jest tez nauczyciel prowadzący i wspólnie kilka osób przyznaje ocenę. Chyba ze z egzaminu dostał piątkę, ale nauczyciel prowadzący zdecydował się obniżyć ocenę za semestr, bo praca w przeciągu semestru była nierówna - bardzo fair zachowanie. Plus, ta ocena znalazla się na świadectwie razem z przedmiotami ogólnymi, to świadectwo dostała na koniec roku. Mogła sobie je wyrzucić co najwyżej w domu, państwowy dokument. Nauczycielki od pianina raczej przy tym nie było. No i na egzaminie nie grała tylko marszu tureckiego ale cały program, może sknociła etiudę albo co innego. Anka na terapie, migiem! Dorosła kobieta a tak rozpamiętuje takie rzeczy.
Mika
3 lata temu
Nauczycielka od języka polskiego w szkole podstawowej ciągle mówiła że ktoś za syna pisze opowiadania i zawsze w niego wątpiła . Kiedy syn ją spotkał po latach powiedzial jej że zrobił dwa kierunki studiów i uczy na uniwersytecie. Skończył filologię polską i filologię romańską . Jest także lektorem języka francuskiego oraz robi doktorat. Nauczycielce szczęka opadła jak jej mówił co teraz robi. Ja nigdy w syna nie wątpiłam i zawsze wspierałam. Nie biegałam z czekoladkami i kwiatkami do Pani od polskiego. Talent i zdolności zawsze same się obronią
Ewa
3 lata temu
Najgorszą cechą charakteru jest przerost ambicji, Anna jest przykładem , zawsze musi być pierwsza i najlepsza. Z taką cechą charakteru źle się żyje, i niestety, byłaby z niej słaba pianistka.
joko
3 lata temu
Powinna to przepracować na psychoterapii, bo widać że ciągle ten problem wraca, czy z pianinem czy w Ugotowanych...
złośnica
3 lata temu
Mam dziecko w szkole muzycznej, drugiego tam już nie puszczę. Wg mnie ta szkoła ma na celu obrzydzenie dziecku muzyki i zniechęcenie go do grania. Granie ma być jedynym celem i sensem życia dziecka. Jeżeli dziecko ma jeszcze inne talenty to może je sobie rozwijać po godz. 22.00, zaraz po tym jak skończy ćwiczyć czwartą godzinę w tym dniu... Karierę zrobią tylko dzieci spędzające wakacje i ferie, na warsztatach muzycznych, koloniach muzycznych , kosztujących majątek, w czasie których wykupi się u Mistrzów dodatkowe lekcje indywidualne... sekta jak wszędzie...
Najnowsze komentarze (268)
A. BCD
3 lata temu
Nie takie problemy spotkały mnie na studiach. Zachowania niektórych wykładowców były ordynarnym mobbingiem- wstrętnymi wyrafinowanymi świństwami, które przysporzyły mi nieprzespanych nocy, ale odpowiedzią z mojej strony było wzorowe przygotowanie do egzaminów i dobre oceny.
gość
3 lata temu
Współczuję jej dzieciom, że mają taką matkę, która mentalnie nie odstaje od nich wiekiem.
Aga
3 lata temu
Jej największą traumą to jest to, że swoim zgrywaniem ekspertki od wszystkiego próbuje zatuszować kompleks. Bo w gruncie rzeczy ani nie ma ciekawych zainteresowań, ani nic mądrego do powiedzenia, ani jakiejś konkretnej wiedzy. Ma natomiast wielkie ego i jak widać uważa, że każdy powinien jej przyklaskiwać.. Z taką kobietą długo nie porozmawiasz, bo i nie będzie o czym. Żyje również na pokaz i ma dość płytką i nieciekawą osobowość. Aż szkoda, bo kobieta z niej niebrzydka.
Agava
3 lata temu
Uwielbiam te kobiete, podziwiam urode i pracowitosc, jest swietna w tym co robi.
Buba
3 lata temu
Wszystkie Anie są jakieś dziwne...
Xyz
3 lata temu
Ugotowani....to dopiero była trauma
Iol
3 lata temu
Ja myślę, że z tym fortepianem to chodzi bardziej o to, że ty masz dalej 9 lat w głowie i poza tym brzęczeniem druga strona medalu jest taka, że masz powierzchowne bardzo oczekiwania i kryteria życiowe. Z tego powodu zaliczasz wtopy na gruncie osobistym, a ta infantylna historia fortepianowa o przemianowaniu oceny z 5 na niżej tylko to potwierdza. Niestety jak się nie ma drugiego dna w sobie to i fortepian tego nie zastąpi.
Danuta M.
3 lata temu
Dajcie jej spokój.... ona pisała olimpiady 🤣
Nik
3 lata temu
Nie dziwię się nauczycielce w tym przypadku. Mało tego. Nie dziwię się facetom, że od niej zwiewali. Tylko czemu tego wcześniej nie widzieli?
Ewa
3 lata temu
Najgorszą cechą charakteru jest przerost ambicji, Anna jest przykładem , zawsze musi być pierwsza i najlepsza. Z taką cechą charakteru źle się żyje, i niestety, byłaby z niej słaba pianistka.
Meggi
3 lata temu
Ja zawsze w średniej pisałam innym sprawdziany. Nauczycielka nie lubiła mojego brata, więc dała mi 3 ze sprawdzianu - mimo próśb, nigdy mi go nie pokazała. Od lat ja jestem nauczycielką. Uwielbiam to. Mam wspaniałych bystrych uczniów (nie mylić z tylko piątkowych)! 🤗 Nie dajcie się, róbcie swoje!
Sonatina
3 lata temu
Ta historia nie trzyma się kupy. Na takim egzaminie ocenę wystawia komisja, a nie jakis egzaminator. W komisji jest tez nauczyciel prowadzący i wspólnie kilka osób przyznaje ocenę. Chyba ze z egzaminu dostał piątkę, ale nauczyciel prowadzący zdecydował się obniżyć ocenę za semestr, bo praca w przeciągu semestru była nierówna - bardzo fair zachowanie. Plus, ta ocena znalazla się na świadectwie razem z przedmiotami ogólnymi, to świadectwo dostała na koniec roku. Mogła sobie je wyrzucić co najwyżej w domu, państwowy dokument. Nauczycielki od pianina raczej przy tym nie było. No i na egzaminie nie grała tylko marszu tureckiego ale cały program, może sknociła etiudę albo co innego. Anka na terapie, migiem! Dorosła kobieta a tak rozpamiętuje takie rzeczy.
Fggv
3 lata temu
Ona jest jedynaczką?
Fggv
3 lata temu
Ona jest jedynaczką?
...
Następna strona