Jarosław Kaczyński znany jest z wielkiej miłości do kotów. W czasach, gdy u władzy był jego brat, prezydent Lech Kaczyński, dużo się mówiło o słynnym kocie Aliku. Pół roku po śmierci brata, Jarosław pożegnał się także ze swoim pupilem. Jego miejsce zajęła kotka Fiona, znana z aportowania winogron - a gdy ich nie dostawała "wrzeszczała i nie dawała spokoju".
Dzisiaj jest Światowy Dzień Kota i z tej okazji redaktor TVN24 rozmawiał z prezesem PiS-u na temat jego obecnego pupila. Z rozmowy wynikło, że Kaczyński posiada nie jednego, a kilka kotów. Nie mówił o nich za dużo, gdyż dba o ich prywatność - Alika także nie pokazywał w mediach.
Prezes PiS-u widzi jednak, że po obaleniu komunizmu zmieniła się nie tylko scena polityczna i polska gospodarka, ale także koty - a te nowoczesne mają zupełnie inne oczekiwania niż kiedyś.
Uczciwie mówiąc, niestety od pana się dopiero o tym ważnym święcie dowiaduję - powiedział Kaczyński. Zawsze mówię, że warto jeździć po kraju, warto rozmawiać z ludźmi, bo zawsze się człowiek czegoś nowego dowie. Postaram się, postaram się. Przed wyjściem z domu to pewnie niczego nie zdziałam. A przynajmniej może na wieczór coś koty nadzwyczajnego dostają.
Chociaż, panie redaktorze, dzisiaj mamy nowe pokolenie kotów. Tak, jak nowe pokolenie młodych ludzi, mają zupełnie inne wymagania, zupełnie inne oczekiwania. To są inne koty niż pamiętam z dawnych lat.
Na szczęście w Światowy Dzień Kota wszystkie czworonogi są najlepszego sortu.