W zeszłym tygodniu głośno było o dziwacznym wywiadzie, którego udzielił Roman Rogowiecki, dziennikarz muzyczny związany m.in. z Polskim Radiem a także menedżer gwiazd. Wyznał on, że jego zdaniem kobiety nie powinny tworzyć muzyki - a już na pewno nie muzyki rockowej - bo nie mają nic ciekawego do powiedzenia, zaś w formułowaniu wartościowych, jasnych sądów przeszkadzają im cechy właściwe ich ułomnej płci. Rogowiecki uważa jednocześnie, że show biznes nie dyskryminuje kobiet...
Okauzuje się, że w podobne tony w innym wywiadzie dla Onetu uderzał też przed dwu laty Krzysztof Grabowski, lider Pidżamy Porno i Strachów na Lachy, znany lepiej jako Grabaż. Na pytanie dziennikarki, czy mógłby grać w jednym zespole odpowiada:
Kobiety i rock'n'roll nie idą w parze. Rock'n'roll to sprawa typowo męska. Musisz zachować rewolucyjną czujność. Kobieta ją osłabia - tłumaczy. Na co nam baba? (śmiech) Co ona miałaby robić? Gotować? Wszędzie tam, gdzie pojawia się kobieta, zaczynają się konflikty. To oczywiste.
A gdyby była brzydka, ale ładnie by śpiewała (śmiech)? - pyta rozbawiona dziennikarka (!).
Nie, nie potrafię funkcjonować z brzydkimi kobietami. Kobieta w zespole? To jest nie do pomyślenia.
Grabażowi gratulujemy i życzymy, żeby zawsze otaczały go piękne kobiety.