Do tragicznego zdarzenia doszło w ciągu ostatniej godziny na Times Square w Nowym Jorku.
Jak podała nowojorska straż pożarna - rozpędzona, czerwona Honda wjechała w przechodniów raniąc 19 osób, a jedną uśmiercając. Policja zatrzymała już kierowcę. Jest nim 26-latek z Bronxu, który zaprzecza jakoby miał coś wspólnego z terroryzmem. Mężczyzna został przebadany na obecność alkoholu i narkotyków. Wiadomo, że miał już problemy z prawem z powodu używek. Wyniki testu nie są jeszcze znane. Policja nie bierze na razie pod uwagę zamachu.
Jak mówią świadkowie, pojazd jechał pod prąd, a następnie uderzył w przechodzących ludzi i zatrzymał się na metalowych barierkach - gdyby nie to, ofiar byłoby znacznie więcej. Policja zamknęła odcinek drogi, na którym doszło do tragedii. Ranni zostali przewiezieni do szpitala.
Na miejscu zjawił się gubernator Nowego Jorku, Andrew Cuomo oraz burmistrz miasta Bill de Blasio. Informację o wypadku otrzymał także prezydent Trump.