Jako pierwsza żona gwiazdora The Rolling Stones, Bianca Jagger w latach 70. mogła pochwalić się statusem "it-girl" lub wręcz "ikony". Nikaraguanka należała do rozrywkowych elit Nowego Jorku, przyjaźniła się z Andym Warholem i była stałą bywalczynią kultowego klubu Studio 54, do którego raz nawet wjechała na białym koniu. Pod koniec lat 70. z imprezowania przerzuciła się na działalność humanitarną, po godzinach skupiając się na życiu rodzinnym. W 2014 roku została prababcią (!) małej Ezry.
Jagger, która za swój aktywizm dostała prawie 20 prestiżowych nagród, nie jest bywalczynią ścianek i stroni od lansu w mediach. We wtorek zrobiła wyjątek z okazji ekskluzywnej letniej imprezy w londyńskiej galerii sztuki Serpentine. Z okazji okolicznościowej sesji pochwaliła się sukienką w kwiatki, do której dobrała oryginalne sandałki na cekinowej platformie, pochodzące ze starej kolekcji Prady. Uwagę zwracała niespotykana na ściankach, dojrzała i naturalna aparycja, która potwierdza, że 73-latka nie jest zwolenniczką operacji plastycznych.
Zobaczcie, jak dziś wygląda "ikona" stylu lat 70. Starzeje się z godnością?