_
_
Ślub od pierwszego wejrzenia jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych programów telewizyjnych. Opiera się na założeniu, że dwoje zupełnie obcych ludzi, którzy widzą się po raz pierwszy w urzędzie stanu cywilnego, może stworzyć trwałe i udane małżeństwo. W pary dobierają ich eksperci z zakresu psychologii, seksuologii i antropologii.
Niestety praktyka pokazuje, że osoby kojarzone w ten sposób już kilka tygodni po ślubie nie mogą na siebie patrzeć, a rozwód jest dla nich prawdziwą ulgą i okazją do świętowania.
Ostatnio "imprezę rozwodową" zorganizowała Agata Ząbczyk, która w trzeciej edycji programu wzięła ślub z Maciejem Kiełbowskim. Ich związek od początku nie rokował dobrze. Już w urzędzie poczuli się nieswojo ze względu na groteskową wręcz różnicę wzrostu. Potem było tylko gorzej. Agata prawie nie odzywała się do męża, który tracił resztki cierpliwości. Do tego teściowa od początku jawnie okazywała zięciowi niechęć. Wiadomo było, że rozstanie jest kwestią czasu.
Ząbczyk odzyskała "wolność" pod koniec stycznia, ale dopiero teraz zdecydowała się wyprawić huczne przyjęcie, na które zaprosiła znajomych z programu: Anię Wróbel, Jacka Wojciechowskiego, Marcina Wichrowskiego oraz Martynę Końcę. Warto dodać, że ich małżeństwa także błyskawicznie się rozpadły. Na imprezie pojawili się też Anita i Adrian, którzy jako jedyni tworzą szczęśliwy związek po zakończeniu show.
Dziękuję wszystkim za niezapomnianą imprezę. Było fantastycznie! - napisała Agata pod wspólnym zdjęciem.
Impreza odbyła się w jednym z krakowskich klubów. Były drinki, tańce i szarfa z napisem "impreza rozwodowa". Był też tort z wizerunkiem Leonardo DiCaprio trzymającym kieliszek jak w filmie Wielki Gatsby i złośliwym podpisem: "Nie czarujmy się, DiCaprio nie byłeś", który miał być najwyraźniej nawiązaniem do jednej z wypowiedzi Maćka z programu.
Wygląda na to, ze Agata nadal ma żal do Kiełbowskiego o to, że gdy ona poczuła się wreszcie gotowa na związek, on już dawno stracił do niej cierpliwość.
Ma prawo go za to winić?
Zobacz też: Nowy uczestnik "Ślubu od pierwszego wejrzenia" krytycznie o sobie: "Nie czarujmy się, DiCaprio nie jestem"