Katarzyna Warnke niejednokrotnie już udowodniła, że nie ma problemu z dzieleniem się intymnymi szczegółami swojego życia prywatnego. Aktorka zaraz po ślubie zgodziła się na sesję zdjęciową ze swoim równie medialnym małżonkiem, Piotrem Stramowskim. W ich aspiracjach do miana "power couple" miały pomóc wyzywające sesje zdjęciowe, pikantne wyznania i wspólne projekty, które para realizowała głównie z ulubionym reżyserem Warnke, Patrykiem Vegą. W ostatnim czasie ich przyjaciel jest jednak zajęty promowaniem swojego nowego filmu, Polityka, dlatego para skupiła się póki co na innych projektach.
W ostatnim czasie coraz częściej spekulowano na temat powiększenia się rodziny Stramowskich, co sami zainteresowani niejednokrotnie dementowali. Katarzyna Warnke i Piotr Stramowski wciąż zbywali media i nie odnosili się oficjalnie do doniesień. Jak można było się spodziewać, strategia aktorki i jej partnera była bardzo przemyślana i wkrótce wykorzystali ją w celach autopromocji. 42-latka wraz z mężem pojawiła się podczas poniedziałkowego pokazu MMC, gdzie wcieliła się w rolę modelki i zaprezentowała ciążowy brzuszek. W bokserskim szlafroku przeszła u boku Piotrka, prezentując krągłości. Ostatecznie okazało się, że aktorka jest w piątym miesiącu ciąży.
Informacja o ciąży Katarzyny Warnke szybko obiegła polskie media i wzbudziła prawdziwą sensację. Ich sposób na przekazanie tej radosnej nowiny był z pewnością nietuzinkowy, jednak nie każdy docenił ich gest i szybko zaroiło się od krytycznych komentarzy. Ich udział w pokazie MMC ocenił między innymi znany krytyk modowy Michał Zaczyński, który postanowił skomentować cały pokaz i nie zostawił na małżeństwie Stramowskich suchej nitki. Zapewne nie takiej reakcji spodziewała się sama zainteresowana, która wydawała się bardzo zadowolona z szumu medialnego, jakie wzbudziła jej "radosna nowina".
Szczęśliwie też stacja (TVN - przyp.red.) nie zdominowała wieczoru i nagranie oraz towarzyszące mu przygotowania nie przyćmiły samego pokazu. Zrobili to jednak Kasia Warnke i Piotr Stramowski. Co obsesyjnie pilnujące swej stałej obecności w mediach małżeństwo ma wspólnego z "Top Model"? Nie wiadomo. Co łączy je z kolekcją Resort? Nic. Owszem, Stramowski bawi na pokazach mody, Warnke nawet - tyleż efektownie, co niepotrzebnie - na nich się rozbiera, jak było to u Macieja Zienia. Nadal jednak niewiele uzasadnia ich wyjście w finale pokazu i uroczyste przejście na wybiegu niczym para kapłanów w jakimś obrzędzie religijnym. (...) Liczne doniesienia o stanie błogosławionym aktorka do tej pory komentowała jako bzdury. (...) Teraz już wiemy, dlaczego. Widocznie głupio ot tak być w ciąży i nie zbić na tym dodatkowego kapitału. Co innego ogłosić jej premierę na elitarnej imprezie, filmowanej przez wiodącą komercyjną stację - napisał na swoim blogu Zaczyński.
Jak się okazuje krytyka po udziale Katarzyny Warnke i Piotra Stramowskiego w pokazie MMC to tylko jedna z wielu złych wiadomości, z którymi musiała się ostatnio zmierzyć aktorka. Jak sama przyznała w nowym poście na swoim Instagramie, drastyczna zmiana fryzury jakiś czas temu miała związek z udziałem w głośnym filmie, w którym ostatecznie nie zagrała. Mowa o produkcji Fighter, w której szczęśliwie wciąż ostał się jednak jej mąż, Piotr. Tym samym Warnke zgoliła włosy na jeża i poprzez ciężkie treningi przygotowywała się do roli zawodniczki MMA praktycznie na darmo, bowiem ostatecznie w ogóle nie zobaczymy jej na ekranie.
Once upon a time... miałam zagrać zawodniczkę MMA. Dużo poświęciłam pracy, wylałam potu na treningach, ale zdjęcia przerwano. Na szczęście film został ukończony i wchodzi niedługo do kin, 19-go lipca i nazywa się teraz "FIGHTER". Choć już beze mnie, jestem całym sercem z tym projektem. Został dokończony dzięki niesamowitej energii ekipy, która pozostała przy nim! - napisała Kasia Warnke na swoim Instagramie.
Jak widać aktorka nie ma ostatnio najlepszej passy, jednak podejrzewamy, że szybko znajdzie kolejny sposób na to, aby podgrzać atmosferę wokół swojego życia prywatnego i nadchodzących projektów. Współczujecie jej?