Weronika Rosati w ostatnim czasie zasłynęła konfliktem ze swoim byłym partnerem, Robertem Śmigielskim, którego oskarżyła o stosowanie przemocy. Sądowa batalia między nimi toczy się pełną parą, a byli kochankowie przerzucają się groźbami kolejnych pozwów.
Przypomnijmy: Weronika Rosati POKAZAŁA WIADOMOŚCI obciążające Roberta Śmigielskiego: "Jego mecenas kłamie"
Okazuje się, że podzielenie się osobistymi dramatami przysporzyło aktorce popularności. Rosati właśnie pochwaliła się, że na Instagramie "stuknęło jej" ponad 250 tysięcy followersów. Weronika postanowiła uczcić ten sukces seksownym zdjęciem.
Od paru dni zastanawiam się, jakie zdjęcie z tej okazji wrzucić - myślałam o balonach, rozradowanych podskokach lub filozoficznym wpisie i wiecie, co wybrałam? Stare zdjęcie, którego wcześniej nie chciałam wrzucać, bo "będą przedrukowywać ze złośliwymi komentarzami", bo nie wypada, bo nie powinnam, skoro jestem aktywistką, matką, aktorką. I pomyślałam sobie, że NIE- nie będę ulegać presji, standardom, opinii innych - pisze celebrytka.
Weronika gęsto się tłumaczy, że wrzucenie zdjęcia w bikini z wypiętą pupą "nie czyni jej mniej wiarygodną w walce o prawa kobiet".
Wrzucam to zdjęcie, bo dla mnie jest kwintesencją kobiecości i wcale z powodu tego, że o siebie dbam, chcę być/staram się być kobieca czy atrakcyjna, nie ujmuje to mojej walce o prawa kobiet, mojej sztuce albo mojej wrażliwości, wiedzy czy pracowitości. To, że się chce ładnie wyglądać, nie powinno czynić ani mnie, ani nikogo mniej wiarygodnym lub mniej poważnym - buntuję się przeciw stereotypom (...) - napisała, dodając hasztag "nie oceniaj książki po okładce".
Przypomnijmy, że Weronika dopiero co udzieliła wywiadu, w którym chwaliła się, że filmowcy nie oferują jej już rozbieranych ról i twierdziła, że bardzo cieszy się z tego, że może pokazać widzom coś więcej niż tylko swoje atrakcyjne ciało.
Zobacz: Weronika Rosati cieszy się, że fimowcy NIE CHCĄ już, żeby się rozbierała. "Przeszłam już ten wiek"
Macie wrażenie, że Wera trochę pogubiła się wizerunkowo?