Po swoim jubileuszowym koncercie na festiwalu Top Trendy Edyta Górniak postanowiła poinformować publiczność, że wreszcie czuje się kobietą spełnioną. Wyznanie uczyniła na łamach swojej ulubionej gazety, Faktu. (Pamiętacie, co mówiła o niej jeszcze kilka lat temu?)
_**W moim życiu zmieniło się wszystko**_ - oświadcza. Kiedyś chowałam się za kolorowymi kostiumami, teraz nie muszę, bo jestem szczęśliwa.
Rzeczywiście Edzia podczas koncertu raczej się nie chowała. Wręcz przeciwnie - wiła się na scenie w dość kusych kreacjach i chętnie pokazywała majtki. Najwyraźniej nie może się nacieszyć tym, że po tylu miesiącach diety i wyrzeczeń udało jej się odzyskać figurę zbliżoną do tej z początków kariery.
_**Szok, radość ogromna, ale i niedosyt**_ - podsumowała swój jubileuszowy występ. Mocno poskromione wzruszenie i szczęście.
Do końca jubileuszowego roku zostało kilka miesięcy, więc na upartego uda się jeszcze upchnąć kilka koncertów przed sylwestrem. Czyżby Edzia dawała do zrozumienia, że dopiero się rozkręca?
Co myślicie o jej przemianie? Uważacie, że jest szczera? Przekonuje Was?