Blanka Lipińska ODPALA SIĘ po aferze o "zdrowo j*bniętych" właścicielach czworonogów: "Za moich czasów PSY BYŁY W BUDACH"
Popularna pisarka kocha internetowe afery i wie doskonale, jak je wywoływać. Lipińska wyśmiała na Instagramie właścicieli psów, którzy składają życzenia swoim pupilom. To wzbudziło sporo emocji wśród internautów, którzy weszli w dyskusję z celebrytką. Blanka postanowiła oczywiście odpowiedzieć im w swoim stylu.
Blanka Lipińska uwielbia wywoływać kontrowersje nie tylko jako pisarka, ale i również jako instagramowa komentatorka rozmaitych wydarzeń i zjawisk. Celebrytka wie doskonale, jak zwrócić na siebie uwagę, a social media traktuje jak pamiętnik, w którym nie obowiązuje żadna cenzura.
Zobacz także: KOSZMAR Blanki Lipińskiej: napiła się matchy! "O ku*wa, jakie OBRZYDLIWE! (...) WYLAŁAM DO ZLEWU"
Blanka Lipińska wyśmiała właścicieli psów
W przeszłości emerytowana pisarka zabierała już głos m.in. w sprawie dzieci proszących o cukierki na Halloween, skutków ubocznych popularnego leku na odchudzanie czy powikłań po liftingu. Teraz Blanka wzięła na celownik właścicieli psów, którzy składają w social mediach swoim pupilom życzenia z okazji urodzin. Do przemyśleń skłonił ją... Dzień Psa i post osoby, która personalnie zwróciła się w nim do swojego zwierzaka z okazji jego święta.
Wczoraj był dzień psa. Jedna laska złożyła personalne życzenia swojemu psu na Instagramie... I teraz nie wiem, czy mnie coś ominęło i zwierzęta prowadzą Insta, czy też jednak niektórzy są zdrowo jeb*ięci - oceniła błyskotliwie.
Z jakiegoś powodu Lipińska uznała, że właściciele czworonogów, którzy publikują tego typu życzenia, oczekują, że pies je zobaczy i przeczyta.
Mnie nie chodzi o to, że ktoś kocha swojego psa, bo to jest naturalne. Ale jakim cudem, pisząc na Instagramie życzenia do psa, możecie oczekiwać, że ten pies to przeczyta? To mnie bawi. Absolutnie rozumiem monetyzowanie wizerunku psa i zakładanie im profili, bo to zarabia. Mnie chodzi o to, że ktoś składa psu życzenia na Instagramie w formie pisemnej i liczy, że to do niego doleci - wyjaśniała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Wisi mi to kilogramem kitu co mówi ona, co mówi pani Ewa Kasprzyk" - Lipińska odpowiada Siekluckiej
Blanka Lipińska reaguje na aferę z psami
Jak można było się domyślać, ostre słowa i wulgarny styl wypowiedzi Blanki mocno poruszył internautów. Tuż przed snem celebrytka wystosowała do nich oficjalny komunikat, ponownie utrzymany w mocno kpiącym tonie.
Na swój Instagram możecie wrzucać co chcecie i być jacy chcecie. Mówić do psów, szczurów czy chomików, a nóż Wam odpowiedzą - nie wiem. (...) Ale wybaczcie jeśli boli Was fakt, że mnie śmieszy składanie życzeń psu na insta, ja jestem stara. Za moich czasów psy były w budzie... Ewentualnie w przedpokoju (pisownia oryginalna) - przemówiła do obserwatorów, ozdabiając wypowiedź dziesięcioma emotkami śmiechu.
To jednak nie koniec. Po przebudzeniu Lipińska postanowiła kontynuować dyskusję, ale tym razem skupiając się na aktywności "hejterów". Celebrytka podziękowała im za to, że jej profil na Instagramie ma "oszałamiające statystyki". Internautom, których ubodły jej słowa o psach, poleciła... skonstruowanie wehikułu czasu.
Bardzo serdecznie dziękuję za obecność wszystkim hejterom. Wasze wejścia na mój profil sprawiają, że znowu mam oszałamiające statystyki i zajebistą widzialność profilu. (...) I niestety czy chcecie czy nie, za moich czasów (czyli jakieś 20-30 lat temu) psy były w budach... jedyne co wam pozostaje do skonstruowanie wehikułu czasu. tylko miejcie świadomość, że jak tam się cofniecie to nie będzie instagrama, internetu i anonimowych komentarzy, tam będzie trzeba twarzą w twarz, więc wątpię byście udźwignęli. Za krótcy jesteście (pisownia oryginalna) - mogliśmy przeczytać.
Na kolejnych slajdach Blanka umieściła zdjęcia psów i bud, a także fotografie czworonogów w wózkach, chcąc zobrazować różnicę w traktowaniu zwierząt na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat.
Pytaliście ich czy mają ochotę na spacerek, a zrobiliście ich w ch... Może porozmawiajcie z nimi czy nie wolałyby chodzić i koniecznie dajcie mi znać co powiedziały. Ewentualnie napiszcie do nich na insta - kpi celebrytka.
Obserwując reakcje internautów, Lipińska grzała temat dalej, nagrywając spotkanie z koleżanką, którą określiłą "jedną z j*bniętych właścicielek psów". Później zaś pokazała nagranie z auta, gdzie na pytanie towarzyszącego jej ukochanego "gdzie jadą", odpowiedziała: "Jedziemy kupić psa, żeby afera były jeszcze grubsza. Łuuuuu, yeah!".
Wiedzieliście, że ma tyle wolnego czasu?
Zobacz także: Blanka Lipińska SAMA pofarbowała sobie włosy: "KU*WA, ale ja jestem zdolna". Oto efekt