Blanka Lipińska drwi z osób, które składają pupilom życzenia z okazji Dnia Psa. "Są zdrowo JE*NIĘCI"
26 sierpnia część właścicieli czworonogów obchodziła Międzynarodowy Dzień Psa. Blanka Lipińska nie kryje zaskoczenia tym, co zobaczyła w sieci.
Blanka Lipińska zyskała rozpoznawalność w świecie show-biznesu jako autorka serii "365 dni". Erotyk doczekał się ekranizacji, którą pokochali fani z różnych zakątków świata, a ona sama postarała się wykorzystać swoje pięć minut i przeniosła działalność na Instagrama, gdzie pozostaje w stałym kontakcie z fanami.
Celebrytka ostatnio zauważyła pewną tendencję właścicieli psów, która mocno ją zaniepokoiła. Zdarza się, że składają swoim pupilom życzenia za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Wczoraj był dzień psa. Jedna laska złożyła personalne życzenia swojemu psu na Instagramie... I teraz nie wiem, czy mnie coś ominęło i zwierzęta prowadzą Insta, czy też jednak niektórzy są zdrowo jeb*ięci - pisała Blanka Lipińska na InstaStories.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Blanka Lipińska o willi w Hiszpanii. Musi wymienić trawnik! Mówi o kosztach
Blanka Lipińska drwi z właścicieli psów
Wypowiedź Blanki Lipińskiej spotkała się z mieszanymi reakcjami wśród jej obserwatorów. Jedna z fanek stwierdziła, że równie absurdalne jest składanie życzeń osobom, które nie posiadają profili w mediach społecznościowych. Z tym jednak nie zgodziła się sama autorka "365 dni".
Serio porównujecie dzieci i męża do psa? Różnica jest taka, że dzieci i mąż obejrzą te życzenia i zareagują na nie (jak nie teraz to za parę lat - w przypadku dzieci) i będzie to dla nich pamiątka i frajda. A zaskoczę was - pies zawsze będzie psem i nie ma szansy, żeby chciał kiedykolwiek to oglądać - wyjaśniła celebrytka.
Z kolei inna obserwatorka zasugerowała, że autorka "365 dni" nie umie zrozumieć, jaką miłością można darzyć pupila. Lipińska przyznała, że sama w przeszłości miała psa, jednak w przeciwieństwie do części swoich znajomych nie oszalała na jego punkcie.
Mam (właścicieli psów w gronie znajomych - dop. red.) i mówię im, że są je*nięci, a oni mówią, że wiedzą i koniec tematu. Niektórzy mają dystans - przyznała.
Na sam koniec Blanka Lipińska dodała, że w pełni zrozumiałe jest dla niej zakładanie profili w mediach społecznościowych swoim pupilom. Jest to możliwość zarobku na współpracach z różnymi firmami.
Mnie nie chodzi o to, że ktoś kocha swojego psa, bo to jest naturalne. Ale jakim cudem, pisząc na Instagramie życzenia do psa, możecie oczekiwać, że ten pies to przeczyta? To mnie bawi. Absolutnie rozumiem monetyzowanie wizerunku psa i zakładanie im profili, bo to zarabia. Mnie chodzi o to, że ktoś składa psu życzenia na Instagramie w formie pisemnej i liczy, że to do niego doleci - wyjaśniła Blanka Lipińska.
Zobacz: KOSZMAR Blanki Lipińskiej: napiła się matchy! "O ku*wa, jakie OBRZYDLIWE! (...) WYLAŁAM DO ZLEWU"