Blanka Lipińska znów była o fryzjera. "Obcięłam włosy JESZCZE KRÓCEJ". Fajnie wyszło?
Od razu po powrocie z Hiszpanii Blanka Lipińska ruszyła do fryzjera, a właściwie dwóch. Jeden specjalista ściął jej włosy, a do drugiego pojechała na koloryzację. Zobaczcie.
Blanka Lipińska zdobyła popularność dzięki serii powieści erotycznych "365 dni", które szybko stały się bestsellerami. Jej książki, czego może pozazdrościć jej niejedna bardziej doświadczona koleżanka z branży, przetłumaczono na wiele języków. Pierwsza i druga część doczekały się nawet ekranizacji, które przyciągnęła uwagę widzów na całym świecie.
Blania spełnia się dziś w roli influencerki, która na co dzień zajmuje się relacjonowaniem na Instagramie swojej codzienności. Ostatnie tygodnie 40-latka spędziła w swojej problematycznej willi w okolicach Malagi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Blanka Lipińska mówi o nowej fryzurze i powikłaniach po liftingu! Wspomniała o rehabilitacji twarzy
Blanka Lipińska ścięła włosy
We wtorek wróciła jednak do Polski. W opublikowanej dzień później relacji odezwała się do obserwatorów, narzekając na swoją fryzurę. Przypominamy, że w czerwcu Lipińska zaskoczyła ostrym cięciem.
Wyglądam jak Nick Carter z Backstreet Boys. Włosy mi odrosły strasznie. (...) - mówiła w środę, pokazując, jak włosy nachodzą jej na oczy.
Postanowiłam więc pójść do fryzjera... - kontynuowała, następnie prezentując fanom odświeżone uczesanie.
I jak postanowiłam, tak zrobiłam. Obcięłam włosy jeszcze krócej. Myślę, że to jest dopiero początek naszej drogi. (...) Jak widzicie, wyszło sztos - mówiła podekscytowana.
Blanka Lipińska kontynuuje metamorfozę włosów
Chwilę później opublikowała kolejny film. Tym razem, siedząc w aucie. Okazuje się, że od jednego fryzjera, Blanka ruszyła do kolejnego.
Ale nie czarujmy się. Zanim się do końca ostro podniecę tymi włosami, to trzeba zlikwidować z nich te pasemeczka. Bo niestety pasemka na tak krótkich włosach wyglądają jak plamy - ubolewała, dodając, że jest w drodze do koleżanki, która jest specjalistką od włosów.
(...) Myślę, że miała zupełnie inne plany na ten dzień. Na osłodę, tam z tyłu za siedzeniem, wiozę jej prezenty. Torebunię, klapki do kompletu, suple, kosmetyki - wymieniła, kontynuując: Bo myślę, że w tym momencie nie jest najbardziej zachwyconą osobą na świecie. Tak że to jeszcze nie koniec metamorfozy. Właściwie nie wiadomo, jak to się skończy. Na pewno wyjdę z jednym kolorem włosów. I na pewno będzie to blond. Tak sądzę - skwitowała.
Jesteście ciekawi efektu końcowego?