Bohosiewicz oddała pieniądze z "TzG" na szczytny cel. "Czynienie dobrych gestów W CISZY jest najwspanialsze". Maja ruszyła z ripostą
Maja Bohosiewicz, zgodnie z zapowiedzią przed startem "Tańca z Gwiazdami", przekazała wynagrodzenie za udział w show na cele charytatywne. Pod nagraniem, na którym wręcza czek, pojawiły się jednak krytyczne komentarze, na które postanowiła odpowiedzieć.
Maja Bohosiewicz i Albert Kosiński w pierwszym odcinku nowej edycji "Tańca z Gwiazdami" zatańczyli quickstepa do utworu Zary Larsson "Lush Life", za który otrzymali 28 punktów. Chociaż nie był to najwyżej oceniony taniec wieczoru, wszystko wskazuje na to, że influencerka może być czarnym koniem programu. Według bukmacherów to właśnie ona ma największe szanse na zwycięstwo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Maja Bohosiewicz o łzach przed odcinkiem "TzG", stresie i wpadce na parkiecie: "Tak się przestraszyłam, że hej"
Nie jest tajemnicą, że udział w show wiąże się z wynagrodzeniem za każdy odcinek. Bohosiewicz od samego początku podkreślała, że zarobione pieniądze przeznaczy na cele charytatywne.
Stawka za odcinek absolutnie nie wpłynęła na decyzję. Ja od razu powiedziałam, że wszystkie pieniądze przeznaczam na cele charytatywne. Oczywiście, jak najmocniej cisnęłam moją menadżerkę, żeby wycisnęła to do końca (...) Ja chcę to zrobić tylko i wyłącznie dla czystej przyjemności, satysfakcji, sportowego wyzwania czy poczucia kobiecości. Dla siebie, a nie dla pieniędzy - powiedziała w rozmowie z Pudelkiem.
Maja Bohosiewicz przekazała pieniądze na cele charytatywne
Jak zapowiedziała, tak zrobiła. Na profilu Bohosiewicz pojawiła się rolka z momentu przekazania czeku na kwotę 18 tys. zł Fundacji Herosi, która wspiera dzieci w powrocie do zdrowia. Na tym jednak jej działania się nie zakończyły - razem z Albertem Kosińskim odwiedzili podopiecznych fundacji w szpitalu.
Ogromny szacunek dla Ciebie! To, że wszystkie pieniądze z udziału w "Tańcu z gwiazdami" przeznaczasz na cele charytatywne, jest niezwykłym gestem serca. Pierwsza wpłata dla Fundacji Herosi pokazuje, że Twoja pomoc trafia tam, gdzie naprawdę jest potrzebna. Podziwiam Cię nie tylko za hojność, ale też za odwagę - za to, że pojechaliście z Albertem do szpitala, spotkaliście się z dziećmi i spędziliście z nimi czas. To wymaga ogromnej siły i wrażliwości. Nie każdy byłby w stanie to unieść psychicznie, ja chyba bym sobie z tym nie poradziła. Dajesz piękny przykład - napisała Olga Frycz, ukochana Kosińskiego.
Nie wszyscy jednak docenili ten gest - w komentarzach pojawiły się głosy, że pomagać można również po cichu, bez rozgłosu.
Czynienie dobrych gestów w ciszy jest najwspanialsze. Kropka - napisała jedna z internautek.
Nie, Joasiu. Czynienie dobrych gestów jest po prostu wspaniałe. Jeśli ty chcesz robić w ciszy, to rób. A ja, oprócz pieniędzy, podzielę się zasięgami - bo skoro możemy te zasięgi wykorzystywać do napędzania konsumpcjonizmu, to tym bardziej możemy do napędzania dobrych gestów - odpisała.
Inna internautka zapytała czy można czynić dobro bez kręcenia rolki.
Można - najważniejsze, żeby czynić dobro - dostała w odpowiedzi.