Caroline Derpienski bryluje w Wenecji i chwali się spotkaniem z Amandą Seyfried: "Mała ja nigdy by nie pomyślała, że BĘDĘ NA RÓWNI"
Caroline Derpienski kontynuuje swoją wizytę w Wenecji. We wtorek nie tylko pozowała na czerwonym dywanie podczas kolejnej premiery filmowej, ale i spotkała swoją ulubioną aktorkę z dzieciństwa.
Caroline Derpienski po raz kolejny udało się wkręcić na Festiwal Filmowy w Wenecji. Pochodząca z Białegostoku mieszkanka Miami pobyt we włoskim mieście od początku skrzętnie relacjonuje w social mediach.
24-latka oczywiście obskakuje kolejne wydarzenia odbywające się w ramach festiwalu. Wpadła już m.in. na charytatywną galę amfAR oraz odhaczyła premierę filmu "The Smashing Machine".
Zobacz też: Caroline Derpienski w wielowarstwowej kreacji i osobliwym welonie pozuje na Festiwalu Filmowym w Wenecji
We wtorek z kolei zaszczyciła swoją obecnością premierowy pokaz thrillera "A House Of Dynamite". Celebrytka znów nie omieszkała wstąpić na czerwony dywan, gdzie zaprezentowała kolejną stylizację. Tym razem postawiła na suknię z czarną górą bez ramiączek i cekinowym dołem do ziemi. "Look" uzupełniła puchatymi kolczykami i torebką. Event zrelacjonowała też na Instastories. Zwłaszcza że miała okazję spotkać jedną z gwiazd Hollywood.
Pozdrawiamy z Panią Mamma Mia. Ja to niechcący wymanifestowałam moim tańcem w deszczu w Tajlandii - napisała pod selfie z Amandą Seyfried i załączyła wideo z wakacji na Phi Phi.
W kolejnym filmie nemezis Anety Glam rozgadała się na temat nietypowego "meetingu".
Moje życie to jest jakieś szaleństwo. Obie czekałyśmy na taksówkę. Jako dziecko kochałam ten film. To jest niesamowite, że dzisiaj mogłam na żywo z nią porozmawiać i powiedzieć: "You are so cute". (...) Mała ja nigdy by nie pomyślała, że będę na równi i będę mieć taki sam lifestyle, życie, czerwone dywany, ten sam hotel, taxi. Wszystko jak moja ulubiona aktorka z "Mamma Mia" - mówiła podekscytowana.
Taka to pożyje?