Daniel Martyniuk o tajemniczym "ośrodku" i "psychologach": "Miałem wyjść, a wy niby widzieć przemianę. MIELI PLAN, ŻEBY WAS WYDYMAĆ"
Był moment, w którym wydawało się, że Daniel Martyniuk jest na dobrej drodze do pokonania swoich demonów. Celebryta został niedawno po raz drugi ojcem i przeprosił się nawet z Zenkiem. Idylla nie trwała jednak długo, a "stary" Daniel wrócił z przytupem. W ostatnim wpisie bełkocze o tajemniczym "ośrodku" i "psychologach", których miał reklamować w zamian za udawanie "przemiany".
Daniel Martyniuk dał się poznać jako najbardziej krnąbrne polskie nepo baby. Syn Zenka Martyniuka zasłynął w mediach skandalicznym zachowaniem, problemami z prawem i używkami, publicznymi kłótniami z rodziną i życiem uczuciowym, które byłoby wyzwaniem nawet dla scenarzystów telenowel.
W ostatnich miesiącach wydawało się jednak, że Daniel jest na dobrej drodze do ustatkowania się i porzucenia dawnych nawyków. W czerwcu mężczyzna i jego żona, Faustyna Martyniuk, doczekali się dziecka, a malutki Florian szybko zadebiutował w social mediach szczęśliwych rodziców. Wcześniej zaś Daniel przeprosił się z ojcem, a ten bronił go nawet w telewizji.
Ja jestem człowiek spokojny, mówię swojemu synowi, że to dobry chłopak, dobry człowiek, fajny syn. Czasami jak wypije dwa piwa za dużo, to jest bardzo wybuchowy i od razu wstawia na Instagram. To się dzieje w milionach domów, tylko tego nie widać - zapewniał w "Dzień dobry TVN" Zenek.
Niepokojące nagrania na Instagramie Daniela Martyniuka
Niestety, niejako na potwierdzenie słów ojca, Daniel znowu uaktywnił się na Instagramie, gdzie zaczął dzielić się mocno osobliwymi treściami. Niektórzy powiedzieliby nawet, że niepokojącymi - syn Zenka pokazał nocną kąpiel w morzu, okraszoną wydawaniem dziwnych dźwięków i fragmentem piosenki Black Sabbath.
Nad ranem kontynuował swój social mediowy rajd i wyskoczył do internautów z pytaniem, czy "znają pojęcie gaslightingu". Gaslighting to forma przemocy psychicznej, która przejawia się głównie w manipulowaniu ofiarą. Czego dotyczyło to pytanie? A może miało być dla nas jakąś poszlaką? Tego nie wiadomo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Edyta Folwarska o Danielu Martyniuku i jego zachowaniu. "Ja nie potrafię zrozumieć, dlaczego tak się dzieje"
Daniel Martyniuk miał reklamować ośrodek odwykowy?
Na dziwnych sugestiach jednak młody Martyniuk nie poprzestał. W środowy poranek zaczął udostępniać na InstaStories śmiałe fotki oraz filmy obcych kobiet. Przedstawione na nich kobiety prezentowały uwodzicielskie miny i często wyzywające pozy, ale Daniel szybko pośpieszył z wyjaśnieniem, że "to tylko zdjęcia".
Na profilu skompromitowanego celebryty pojawił się również tajemniczy wpis, w którym Martyniuk sugeruje, że została mu przedstawiona oferta tajemniczego "ośrodka". Jeśli dobrze odczytujemy chaotyczny wpis Daniela, chodzi o zamkniętą placówkę odwykową (?) i zatrudnionych tam psychologów, którzy mieli mu pomóc - choć jego zdaniem, ewentualna "przemiana" nie musiała mieć nic wspólnego z rzeczywistością. Swoją wypowiedź zakończył zdaniem "nie macie pojęcia, jak się to wszystko odbywa" i tutaj musimy się niestety zgodzić. Wpatrujemy się w treści publikowane przez Daniela i naprawdę nie mamy pojęcia, o co tu może chodzić.
A mieli taki plan, żeby was wydymać. Ja miałem się zgodzić na jakiś ośrodek za grube tysiące. Potem niby miałem wyjść, a wy niby widzieć przemianę. Reklama ośrodków, psychologów. Już czaicie. Jak to wszystko wygląda? Nie mam powodów, żeby zmyślać, czy kłamać, bo sam sobie tym szkodzę. To jest ostatnie, co powiedziałem. Nie macie pojęcia, jak się to wszystko odbywa - czytamy na Instastories Martyniuka.
Pudelek próbował skontaktować się z rodziną Martyniuka w celu wyjaśnienia jego dziwnego zachowania, ale na ten moment nasze pytania pozostały bez odpowiedzi.
A wy, rozumiecie coś z tego? I co ważniejsze - cieszycie się, że Daniel nie pozwolił was "wydymać"?
Zobacz też: Daniel Martyniuk melduje się z ojcem w Hiszpanii! Internauci dopytują: "Topór wojenny ZAKOPANY?"