Denise Richards zyskała sławę jako modelka i aktorka, ale prawdziwy rozgłos przyniósł jej związek z Charliem Sheenem, z którym pobrała się w 2003 roku. Para doczekała się dwójki dzieci, ale małżeństwo zakończyło się z hukiem po zaledwie trzech latach i w atmosferze ogromnego skandalu. Celebrytka zarzuciła aktorowi nadużywanie alkoholu i narkotyków oraz stosowanie przemocy. Rozwód został szybko sfinalizowany, a Charlie otrzymał również zakaz zbliżania się do byłej żony.
Zobacz też: Charlie Sheen ZABIŁ PSA BYŁEJ ŻONIE?!
Denise Richards oskarża męża o przemoc
W 2018 Denise ponownie wyszła za mąż, a jej wybrankiem został Aaron Phypers, który zajmuje się prowadzeniem uzdrowiska w Malibu w Kalifornii. W ostatnich latach Denise dała się poznać jako uczestniczka głośnego reality-show "The Real Housewives of Beverly Hills", a sporo emocji w programie wywoływała jej burzliwa relacja z mężem.
Na początku lipca mężczyzna wystąpił o rozwód, a jako powód podał "różnice nie do pogodzenia". Jeszcze w trakcie emisji wspomnianego wyżej reality-show, widzowie zwracali uwagę na niepokojące zachowania mężczyzny i spekulowali, że za zamkniętymi drzwiami może dochodzić do brutalnych scen. Okazuje się, że mogli mieć rację. Jak wynika z dokumentów sądowych, do których dotarł magazyn "People", Richards oskarżyła Phypersa o przemoc domową i ze szczegółami opisała trwającą latami gehennę. Do dowodów załączono m.in. zdjęcie pobitej aktorki.
Aaron często gwałtownie mnie dusił, ściskał moją głowę obiema rękami, bił mnie w twarz, wściekle uderzał moją głową w wieszak na ręczniki w łazience. Groził, że mnie zabije. Regularnie przestrzegał mnie, że złamie mi szczękę. Spowodował u mnie co najmniej trzy wstrząsy mózgu - cytuje zeznania Denise magazyn "People".
Celebrytka zapewnia również, że bała się zgłosić na policję w obawie przed mężem, który miał grozić, że "zabije ją i siebie", jeśli prawda wyjdzie na jaw. Strach Richards miał potęgować również fakt, iż Phypers posiada, według niej, "co najmniej osiem niezarejestrowanych pistoletów". Przemocowe zachowania mężczyzny miały trwać od czasu ślubu pary w 2018, a do ostatnich aktorów agresji miało dojść jeszcze na początku lipca tego roku, co skłoniło 54-latkę do wystąpienia o sądowy zakaz zbliżania się do niej. 16 lipca Sąd Najwyższy w Kalifornii przychylił się do jej prośby.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Aaron Phypers reaguje na oskarżenia o przemoc domową
Tymczasem Aaron Phypers zaprzecza zarzutom wysnuwanym przez jego (wkrótce) byłą żonę i zapewnia, że nigdy nie podniósł na nią ręki. Przyznał za to, że para zmagała się z "wieloma wyzwaniami".
Chcę jasno i jednoznacznie stwierdzić: nigdy nie znęcałem się fizycznie ani psychicznie nad Denise – ani nad nikim innym. Te oskarżenia są całkowicie fałszywe i głęboko bolesne. Denise i ja, jak wiele par, zmagaliśmy się z wieloma wyzwaniami, ale wszelkie sugestie dotyczące przemocy są kategorycznie nieprawdziwe. Zawsze starałem się podchodzić do naszego małżeństwa z miłością, cierpliwością i szacunkiem - napisał w oświadczeniu przesłanym magazynowi "People" Phypers.
Mężczyzna poprosił również media o zaprzestanie "powielania krzywdzących plotek". Ile jest w nich prawdy? Tym zajmie się niebawem kalifornijski sąd.