Proces Diddy'ego, znanego rapera i producenta muzycznego, toczy się w Nowym Jorku. Oskarżenia obejmują przemoc seksualną, handel ludźmi oraz organizowanie imprez, na których kobiety miały być zmuszane do zażywania narkotyków i aktywności seksualnych. Kluczowym świadkiem jest jego była partnerka, Cassie Ventura.
Cassie oskarża Diddy'ego o przemoc fizyczną i psychiczną, a także o zmuszanie do upokarzających czynności. Jej zeznania ujawniają brutalne kulisy ich związku, w tym szczegóły dotyczące tzw. "Freak Offs". Imprezy rapera miały trwać nawet cztery dni, a ich uczestnicy byli zachęcani do zażywania substancji odurzających.
ZOBACZ: Justin Bieber PRZERWAŁ MILCZENIE ws. Diddy'ego: "Są osoby, które zostały przez niego skrzywdzone"
Kolejne zeznania podczas procesu
O przemocy w relacji Combsa i Ventury mówią także pozostali świadkowie. W sądzie zeznawała Dawn Richard, która też oskarża Diddy'ego o molestowanie. Kobieta twierdzi, że była świadkiem sytuacji, kiedy raper zaatakował Cassie. Jak zeznała, podczas grupowego wyjścia do restauracji mieli się pokłócić, a następnie Diddy miał uderzyć byłą partnerkę w brzuch.
Natychmiast się pochyliła, a on kazał jej wyjść - zeznała Richard, po czym dodała: Nikt nie interweniował.
Kobieta wspominała też, że po kolacji była z nimi w samochodzie. Ventura miała przyznać, że jest "zawstydzona" i powiedzieć Combsowi, że nie powinien się tak zachowywać publicznie. Dawn opowiedziała też, jak raper miał zareagować.
Złapał ją za szyję i uderzył, uderzył w usta - powiedziała. Przywołała słowa, które Diddy miał skierować do byłej partnerki: Zamknij się, do cholery.
Richards twierdzi, że Combs powiedział do Cassie, że "jest jej właścicielem". Opowiedziała też, jak Ventura zareagowała na sugestię, że powinni się rozstać.
Powiedziałam jej, że powinien odejść. Cass wyglądała na rozdartą. Słuchała, ale widziałam strach - opowiadała.
Kobieta miała też być świadkiem sytuacji, kiedy Combs uderzył byłą partnerkę patelnią. Zdradziła, że jej groził.
Powiedział, że mogę zniknąć, że możemy umrzeć - powiedziała i dodała: Byłam zszokowana, ale też przestraszona, nie mogłam uwierzyć.
Kolejnym świadkiem, który przywoływał na rozprawie sądowej sytuacje, które obrazują przerażające szczegóły relacji Cassie i Diddy'ego, jest David James, były asystent rapera. Zeznał, że poznał Venturę na początku jej związku z Combsem. Miała mu wtedy powiedzieć, że prowadzony przez nich styl życia jest "szalony". Na sugestię, że powinna odejść, miała odpowiedzieć krótko.
Nie mogę. Nie mogę się wydostać - relacjonował reakcję Cassie.
James dodał, że kobieta przyznała się do zależności od partnera. Był odpowiedzialny za jej karierę, płacił za mieszkanie. Asystent przywołał także sytuację, kiedy spotkał Diddy'ego z inną kobietą. Przypomniał sobie, że raper powiedział mu kiedyś, że ma Cassie dokładnie tam, gdzie chciał, a także, że jego dziewczyna jest "podatna na formowanie".
David mówił też o tym, że zanim zaczął pracę dla Diddy'ego, rozmawiał z ludźmi na jego temat. Wspominał spotkanie z dyrektorem HR z Bad Boy, który miał mu powiedzieć, że wszyscy współpracownicy mają służyć raperowi.
To jest królestwo pana Combsa i wszyscy jesteśmy tutaj, aby mu służyć - wspominał na sali sądowej.
Raper nie przyznaje się do żadnego z zarzucanych mu czynów.