Dominika Serowska czerpie pełną garścią z rosnącej popularności. Jej związek z Marcinem Hakielem nie schodzi z medialnego afisza, a ona sama podkręca zainteresowanie wokół niego, na bieżąco relacjonując ich rodzinną sielankę. Oboje chętnie korzystają z zaproszeń do rozmaitych programów, choć publiczne wynurzenia zakochanych czasami zdradzają ich niezgodność w tak istotnych tematach, jak np. powiększenie rodziny.
Rodzice 4-miesięcznego Romea kilka dni temu zasiedli na ławeczce wewnątrz wiaty przystankowej, będącej miejscem spotkań prowadzącej wideopodcast "Ja wysiadam" i jej rozmówców. Ukochana tancerza w trakcie rozmowy przyznała m.in., że "nie lubi tańczyć w parze". Mimo próby obrócenia tego w żart, Hakiel nie wydawał się szczególnie zachwycony przebiegiem wywiadu. Na szczęście prezenterka poruszyła też znacznie przyjemniejsze tematy, nawiązujące do historii ich związku.
Relacja Dominiki i Marcina Hakiela rozwijała się w szybkim tempie
Partnerzy zmierzyli się z pytaniem o ukrywanie znajomości na wczesnym etapie. Wyraźnie zaskoczona Serowska dość zaskakująco zdradziła, że początkowo zależało jej na anonimowości.
Nie wiem, czy my się jakoś szczególnie ukrywaliśmy, po prostu nie dzieliliśmy się tym od początku. No jednak ja też nie byłam osobą medialną, więc to nie jest tak, że od razu chciałam wskoczyć na pierwsze strony gazet. Chciałam też dać sobie czas i tej relacji, żeby ona mogła się rozwinąć w jedną czy w drugą stronę. Woleliśmy jeszcze zaczekać, żeby sami zobaczyć, czy to jest to, czy chcemy czy nie chcemy. I tak naprawdę chyba dopiero jak zdecydowaliśmy się zamieszkać razem, to poszliśmy na pierwszą wspólną imprezę, natomiast nie wiem, czy to trwało jakoś bardzo długo. U nas naprawdę wszystko bardzo szybko się rozwinęło, więc to nie był jakiś mega długi przedział czasowy - wyjaśniła.
Marcin i Dominika musieli się naradzić w celu ustalenia wspólnej wersji zdarzeń dotyczącej momentu, w którym podjęli decyzję o zamieszkaniu razem.
Myślę, że to było 2, 3 [przyp. red. miesiącach], coś takiego - odpowiedziała Serowska po długim namyśle.
32-latka odtworzyła też ich pierwsze spotkanie. Jako "rzeczniczka związku", jak określił ją Hakiel, poczuła się w obowiązku udzielić wyczerpującej odpowiedzi.
My poznaliśmy się przez wspólnych znajomych, więc na taką pierwszą randkę, taką sam na sam, wybraliśmy się do restauracji w centrum Warszawy i umówiliśmy się tam na kawę, ale finalnie skończyło się na tatarze, bo przedłużyła nam się trochę rozmowa, dobrze nam się gadało, spędziliśmy trochę więcej czasu niż zakładaliśmy, no i tak potem to już chyba dosyć szybko poszło.
Dominika Serowska dostała też dodatkowe pytanie o uczucia, jakie towarzyszyły jej po bliższym poznaniu przyszłego ojca jej syna.
Wydaje mi się, że to ciężko jest mówić o miłości od pierwszego spotkania, ale myślę, że jednak to zauroczenie było już tak od razu, natomiast u nas szybko poszło, bo my się potem bardzo regularnie zaczęliśmy już szybko spotykać i oboje dosyć szybko doszliśmy do tego, że jednak chyba czujemy coś więcej do siebie. Oboje byliśmy po jakichś tam swoich perturbacjach życiowych i trochę się też obawialiśmy wchodzić w taką nową, poważną relację, no ale finalnie dzisiaj jesteśmy tutaj z młodym - powiedziała, zerkając w stronę spacerówki kierowanej przez jej partnera.
Podczas rozmowy były uczestnik "Tańca z Gwiazdami" rozpływał się nad wypowiedzią lubej o "owocu naszej miłości". Skomplementował ją stwierdzeniem: "ale ty pięknie opowiadasz", na co Dominika ze skwaszoną miną rzuciła w jego kierunku: "dlatego daj mi to robić".