Dowcipnisia Joanna Kurowska śmieszkuje z ODMÓWIENIA sprzedaży alkoholu na Okęciu. Miała kogoś konkretnego na myśli?
Joanna Kurowska połączyła się wczoraj z warszawskiego lotniska Chopina. Aktorka i towarzyszący jej znani koledzy, Jacek Kopczyński i Bartosz Żukowski, stroili sobie żarty z niemożliwości zakupu alkoholu. Odpowiedni temat do kawałów?
Chyba nikogo nie trzeba przekonywać, że podróżowanie samolotem i napoje wyskokowe nie stanowią zbyt fortunnego połączenia. W ubiegłym tygodniu dobitnie przekonał się o tym Daniel Martyniuk, który tym razem skompromitował się nie tylko w oczach rodaków. Jego zła sława dotarła aż do francuskiej Nicei, gdzie doszło do awaryjnego lądowania samolotu lecącego z Malagi do Warszawy. Przypomnijmy, że syn "króla disco polo" zrobił raban obsłudze po odmówieniu mu sprzedaży alkoholu na pokładzie.
ZOBACZ: "SUKCES" Daniela Martyniuka: rozpisują się o nim światowe media. Będzie sławniejszy od ojca?
Ostatecznie 36-latek, któremu chyba niewiele potrzeba do szczęścia, mógł sączyć piwko na lotnisku w Nicei. Gdyby dotarł do miejsca docelowego, prawdopodobnie nie miałby już takiej możliwości. O trudnościach z zakupem alkoholu na lotnisku Chopina w Warszawie rozprawiała Joanna Kurowska, zamieszczając w czwartkowy wieczór "humorystyczne" nagranie po krótkiej podróży samolotem.
Znani aktorzy dowcipkują po odmowie sprzedaży alkoholu
Odtwórczyni głównych ról w serialach "Graczykowie" i "Teściowie" wczoraj wieczorem uczestniczyła w nagraniach Areny Komików, specjalnego programu kabaretowego odbywającego się corocznie w Koszalinie. Chcąc skrócić sobie czas powrotu do stolicy postanowiła wsiąść w samolot wraz z innymi występującymi artystami, Jackiem Kopczyńskim i Bartoszem Żukowskim. Skora do żartów aktorka najpierw odniosła się do debiutu serialowego Waldusia Kiepskiego w oktagonie.
Proszę państwa, jesteśmy na lotnisku z niejakim Cycem. Cycu, pokaż się. Będziesz zaraz walczył. To jest ostatni raz, kiedy widzimy tę twarz w takim stanie
Joanna Kurowska kontynuowała swój "zabawny" wywód, tym razem pokazując swoim odbiorcom drugiego towarzysza podróży.
To jest kolega Kopczyński. Lecimy do Miami. I proszę państwa, sytuacja jest taka, że Kopczyńskiemu tylko sprzedano kanapkę, bez alkoholu i jest oburzony. Jest oburzony, nie odzywa się
Bartosz Żukowski zaproponował, że "załatwi" kompanowi coś mocniejszego, na co Kopczyński odpowiedział: "Podobno już nie sprzedają alkoholu na Okęciu".
Może jednak lepiej, że Jackowi nie udało się zakupić czegoś dla rozluźnienia. Jak doskonale pamiętamy, przybiera to różne skutki.