Dramat Honoraty Skarbek: POKŁÓCIŁA SIĘ z taksówkarzem i uciekła z auta! "Nie mam ochoty kontynuować jazdy z takim PROSTAKIEM"
Honorata Skarbek skorzystała z usług popularnej aplikacji łączącej pasażerów z kierowcami. Niestety, zachowanie mężczyzny, który po nią podjechał, według niej nie miało nic wspólnego z elementarnymi zasadami kultury. Po tym, jak rzekomo zbeształ piosenkarkę za prowadzenie rozmowy w aucie, wprost powiedziała mu, co o nim myśli.
Honorata Skarbek miała niedawno okazję zregenerować się i nacieszyć wzrok malowniczymi greckimi krajobrazami podczas obficie relacjonowanych wakacji. Obowiązki zawodowe zmusiły jednak piosenkarkę do powrotu z urlopu. Wczoraj zagrała darmowy koncert na letniej scenie jednej z warszawskich restauracji.
Wykonawczyni przeboju "Nie powiem jak" zdecydowanie nie ma szczęścia do podróżowania. W połowie lutego nagłośniła aferę, w wyniku której z jej walizki dziwnym sposobem zginęły drogocenne okulary. Oskarżyła pracowników linii lotniczej o brak zainteresowania sprawą i zignorowanie jej korespondencji. Sprawa wreszcie ucichła, lecz to nie koniec kłopotów Honey. Tym razem oberwało się przedstawicielowi innej grupy zawodowej, z którym miała ostatnio do czynienia.
Honorata Skarbek oburzona zachowaniem taksówkarza
Po powrocie z Grecji wokalistkę czekało niemiłe zderzenie z rzeczywistością. Niemal od razu rzuciła się w wir pracy, docierając z jednego spotkania biznesowego na drugie. Chcąc zaoszczędzić na czasie, postanowiła skorzystać z popularnej aplikacji oferującej przejazdy. O wszystkim opowiedziała, komunikując się z fanami za pośrednictwem TikToka.
Weszłam do tego Ubera, cały czas rozmawiając przez telefon, natomiast była to rozmowa biznesowa, dlatego też mój ton i sposób prowadzenia rozmowy był na bardzo przyzwoitym poziomie. Kiedy weszłam do taksówki, oczywiście powiedziałam "dzień dobry", kontynuując moją rozmowę telefoniczną, na co taksówkarz dosłownie po 15 sekundach trwania mojej rozmowy obrócił się zbulwersowany i powiedział: "Jest pani w taksówce, proszę nie wrzeszczeć przez telefon i dać się kierowcy skupić na prowadzeniu auta" - zaczęła.
Następnie Skarbek wyznała, że zakończyła rozmowę i zapytała taksówkarza, dlaczego nie może prowadzić rozmowy. Ten miał jej odpowiedzieć w "chamski i prostacki" sposób.
Ja zesztywniałam, przeprosiłam mojego rozmówcę, rozłączyłam się, po czym lekko poddymiona spytałam taksówkarza, czy robi sobie żarty, że nie mam możliwości prowadzenia normalnej rozmowy telefonicznej, wchodząc do taksówki, tylko mam patrzeć się za szybę w ciszy, podziwiając architekturę miasta. Jeszcze bardziej zbulwersowany taksówkarz w chamski, totalnie prostacki sposób, powiedział mi, że to jest jego samochód, jego zasady i on nie życzy sobie, żeby pasażerowie rozmawiali przez telefon podczas jazdy - zrelacjonowała z zachowaniem najdrobniejszych szczegółów.
Po przejechaniu zaledwie 500 metrów Honorata Skarbek kazała kierowcy natychmiast zatrzymać auto i po prostu z niego wybiegła.
Zatrzasnęłam drzwiami, krzyknęłam mu jeszcze na odchodne, że nie mam ochoty kontynuować jazdy z takim prostakiem, po czym oczywiście w emocjach, bardzo oburzona takim zachowaniem, bo spieszyłam się na kolejne spotkanie, napisałam skargę na tego kierowcę. Oczywiście dostałam przeprosiny i zwrot pieniędzy, ale to w ogóle nie chodzi o to. Zastanawiam się, jakim cudem może dochodzić do takich sytuacji - dodała wzburzona piosenkarka.
Przeżyliście kiedyś podobną sytuację?
Z okazji 30. lat Wirtualnej Polski zapraszamy do udziału w konkursie "Za co kochasz internet?". Do wygrania aż kilkaset podwójnych biletów na wyjątkowy koncert sanah, który odbędzie się 19 września 2025 r. na PGE Narodowym. Pokaż swoją kreatywność i świętuj razem z nami! Szczegóły i formularz zgłoszeniowy znajdziesz na stronie 30lat.wp.pl/konkurs