Edyta Górniak od lat podtrzymuje status jednej z najbardziej utalentowanych kobiet na polskiej scenie muzycznej. W 1994 roku miała okazję reprezentować nasz kraj na Eurowizji, gdzie zajęła drugie miejsce. Był to jak do tej pory największy sukces Polski.
Już rok później na półki sklepowe trafił debiutancki album Edyty Górniak - "Dotyk", który na zawsze zmienił jej życie. Diwa zaczęła zyskiwać coraz większą rzeszę fanów i pojawiać się na różnego rodzaju wydarzeniach muzycznych w kraju, ale nie zawsze było łatwo. W nowym wywiadzie otworzyła się na temat samotności.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Edyta Górniak zawsze musiała liczyć na siebie
Na InstaStories Edyty Górniak ukazał się fragment wywiadu, który udzieliła magazynowi "Show". W rozmowie poruszono między innymi kwestię tego, że piosenkarka nigdy nie mogła znaleźć wsparcia w innych ludziach. Już od dzieciństwa praktycznie nikt nie stawał w jej obronie.
To prawda, to raczej ja staję w obronie innych. Rzadko doświadczam tego, że ktoś staje w mojej obronie. Nie było tak ani kiedy byłam żoną, ani kiedy byłam partnerką, ani w dzieciństwie. A już zwłaszcza, kiedy mocno stanęłam na scenie. Wyjątków jest jak kropli. Być może ludzie nie mają już tyle siły, ile potrzebowaliby, aby stanąć w mojej obronie. A być może niektórzy po cichu piją szampana, kiedy ktoś rzuci we mnie kamieniem - sugeruje.
Po wielu latach na scenie Górniak zaakceptowała taki stan rzeczy.
Po 35 latach na scenie, dzięki temu fragmentowi życia, zrozumiałam, czym jest samotność. Jest ok. Chodzę w zbroi od dzieciństwa. Nie oczekuje już od ludzi silnej i prawej postawy - dodała.