Doda zaczerpnęła w czwartkowy wieczór nieco kultury i stawiła się na wernisażu Julii Woronowicz. Na tę okazję 41-letnia wokalistka wybrała wyjątkowo elegancką - przynajmniej jak na siebie - stylizację. Pasuje jej taki "look"?
Przez prawie trzy dwie dekady kariery Doda przyzwyczaiła wszystkich do krzykliwych stylizacji, do których zawsze miała słabość. W imię zasady "sex sells" piosenkarka namiętnie odsłania swoje walory niemal przy każdej nadarzającej się okazji.
Ostatnio Rabczewska uraczyła fanów kolejną serią śmiałych fotek, gdzie na pierwszym planie można było podziwiać podrasowane chirurgicznie kształty gwiazdy, uchodzące za jej "znak firmowy".
Dorota co prawda dalej lubuje się w krzykliwych ciuszkach, bywa jednak, że artystka pojawia się na salonach w bardziej klasycznych zestawieniach, które zdecydowanie bardziej jej służą. W czwartek piosenkarka nawiedziła odbywający się w stolicy wernisaż Julii Woronowicz "The Princess of Three Hills". Malarka zaprezentowała na nim obrazy, których inspiracją była właśnie Doda. Nic więc dziwnego, że piosenkarka pojawiła się na wydarzeniu.
41-latka miała na sobie koronkowy kombinezon i taliowaną marynarkę z szerokimi rękawami. Stylowym akcesorium była torebka Saint Laurent warta ok. 10 tysięcy złotych. Dorota nie byłaby sobą, gdyby nie odsłoniła przy okazji nieco dekoltu...
Lubicie ją w takim wydaniu?