Firma Victorii Beckham TONĘŁA W MILIONOWYCH długach. David był załamany, a ona zamawiała kwiatki za 350 tysięcy złotych...
Dokument Netfliksa o życiu Victorii Beckham przyniósł sporo zaskakujących historii. Projektantka przyznała się w nim końcu, że przez lata jej marka modowa borykała się z ogromnymi problemami finansowymi. David Beckham, który inwestował w interes żony, był załamany i nie wierzył, że ten biznes przetrwa.
Nazwisko Beckhamów było w ostatnich miesiącach na ustach wszystkich, ale nie z powodów, których życzyłaby sobie sławna rodzina. Wszystko przez rodzinny konflikt, przez który David i Victoria od miesięcy nie rozmawiali ze swoim synem, Brooklynem. Na ten moment niewiele wskazuje, aby doszło do pojednania.
Zobacz także: Brooklyn Beckham znów wymownie POMIJA RODZICÓW. Przyjaciel rodziny zdradza: "Serce Victorii PĘKA"
Za nami wielka premiera dokumentu Victorii Beckham na platformie Netflix, a na wydarzeniu promującym produkcję również zabrakło pierworodnego gwiazdy. Na szczęście mogła liczyć na wsparcie pozostałej części rodziny, a to się z pewnością przyda, bo projektantka zdecydowała się na niebywałą szczerość, która już odbiła się szerokim echem w mediach. W dokumencie Victoria przyznała się po latach spekulacji do zaburzeń odżywiania i chorobliwego kontrolowania swojej sylwetki, z którymi zmagała się w przeszłości.
Problemy finansowe marki Victorii Beckham
W dokumencie poruszono również inne niewygodne wątki z życia gwiazdy. Choć Victoria Beckham jest dziś uznaną projektantką, a jej projekty noszą największe gwiazdy, prasa przez lata donosiła, że marka celebrytki boryka się z ogromnymi problemami finansowymi. Beckham nigdy nie komentowała tych doniesień, ale teraz postanowiła zmierzyć się z rzeczywistością i potwierdzić krążące od lat doniesienia. Victoria zdradziła, że faktycznie, jej firma miała wielomilionowe długi i była w totalnym dołku. Celebrytka wspomina też rozmowę o problemach marki, którą musiała odbyć z mężem.
To była piekielna podróż. Prawie wszystko straciłam. To był bardzo, bardzo mroczny czas. Codziennie płakałam przed pracą, bo czułam się jak strażak. Byliśmy na minusie z dziesiątkami milionów. Tak, wracam do domu do męża, ale wracam też do mojego wspólnika, więc rozmawiałam z nim o tym. Musiałam, on był w to zaangażowany, a ja tego nienawidziłam. Absolutnie tego nienawidziłam - przyznała szczerze.
Wyjątkowa impreza u Beckhamów. Wideo trafiło do sieci
David potwierdził słowa ukochanej i dodał, że była to dla niej o tyle trudna sytuacja, że kiedy się poznali w 1997 roku, to ona była dużo bogatsza.
Oboje tam siedzieliśmy i, wiesz, patrzyliśmy na to, w co zainwestowałem i myślę, że część tej rozmowy złamała mi serce, bo Victoria jest dumną kobietą. Kiedy się poznaliśmy, była o wiele bogatsza ode mnie. Kupiła nawet nasz pierwszy dom w Hertfordshire, znany jako Pałac Beckingham. Więc musiała przyjść do mnie i powiedzieć: "Potrzebujemy więcej pieniędzy, firma potrzebuje więcej pieniędzy". To było trudne dla nas obojga, ponieważ nie miałem pieniędzy, żeby to kontynuować. W końcu pomyślałem, że to nie może tak dalej trwać - wyznał piłkarz.
Victoria nie ukrywa, że z zewnątrz wszystko wyglądało perfekcyjnie, bo jej pokazy cieszyły się coraz większym zainteresowaniem, a kreacje autorstwa Posh Spice zdobyły uznanie wśród pokaźnego grona hollywoodzkich gwiazd. Za zamkniętymi drzwiami nie było jednak tak różowo.
Marka się rozwijała i otrzymywaliśmy świetne recenzje. To było fajne uczucie. Z zewnątrz wszystko wyglądało świetnie, ale w rzeczywistości wszystko uciekało mi z rąk. Wydano mnóstwo pieniędzy, których nigdy nie powinno się było wydawać. Straty były ogromne. David dużo inwestował. To było jak kula śnieżna, która staczała się z góry. Było mnóstwo strat. Byliśmy na minusie, płacąc miliony funtów. Nie wiedziałam, co robić, a tak bardzo chciałam uratować firmę, na której mi zależało. Czułam się, szczerze mówiąc, jakbym się załamała - wróciła wspomnieniami do ciężkich chwil projektantka.
David z kolei nie ukrywał, że w pewnym momencie nie wierzył już w dalszy sens prowadzenia marki i nie miał nadziei na to, że kiedykolwiek wyjdzie z finansowych tarapatów.
To mnie wkurzyło. Byłem przerażony, bo nigdy nie widziałem, żeby cokolwiek z tego wyszło. Zawsze zgadzaliśmy się, że będziemy się wspierać, bez względu na wszystko. Ale to mnie martwiło, to nie mogło tak dalej wyglądać. Nie było szans, żeby jej firma przetrwała - mówił w dokumencie.
Nowy partner biznesowy uratował markę Victorii Beckham
Na szczęście dla Victorii, z pomocą przyszedł David Belhassen, który stał się jej partnerem finansowym i pomógł wyprowadzić firmę na prostą. Mężczyzna początkowo nie chciał się podjąć tego zadania, bo przerażało go starcie z ogromnymi długami, ale ostatecznie przekonała go do tego żona, która była wielką fanką kreacji Beckham. Belhassen ujawnił przy okazji, że Victoria traciła ogromne pieniądze na niepotrzebne zachcianki - jak na przykład rośliny do biura, które kosztowały 70 tysięcy funtów rocznie, czyli ponad 350 tysięcy złotych!
Przez lata ludzie mówili jej to, co chciała usłyszeć. Pamiętam, że jednym z wydatków były rośliny do biura, bo uwielbia rośliny, i kosztowało ją to jakieś 70 000 funtów rocznie. Potem ktoś przychodził podlewać rośliny za 15 000 funtów rocznie, a to dopiero początek. Więc poszedłem do niej i postanowiłem po prostu powiedzieć prawdę taką, jaka jest i nie wiedziałem, jak zareaguje. Powiedziałem: "Victoria, musimy wszystko zmienić, zrestrukturyzować firmę, a to będzie bolesne". A kiedy skończyłem, po prostu słuchała i nastała chwila ciszy - wspomina rozmowę z celebrytkę Belhassen.
Cała operacja zakończyła się ostatecznie sukcesem i dziś marka Victorii Beckham jest nie tylko popularna w marketingowym sensie, ale i wyszła w końcu na prostą pod względem finansowym.
Spodziewaliście się, że będzie aż tak szczera w swoim dokumencie?