Martyna Kondratowicz zyskała popularność dzięki udziałowi w pierwszej edycji Hotelu Paradise, ale ze światem show biznesu związana była już wcześniej. Wygadana blondynka pracowała jako prezenterka Eska TV i brała udział w "bajkowej" sesji dla Playboya. Obecnie prężnie działa jako influencerka, a na swoich kanałach bardzo chętnie rozprawia na temat seksu oraz operacji plastycznych. Wyzwolona celebrytka zasłynęła też pionierskim lokowaniem wibratora, zabierając go luksusowej restauracji i fotografując się z nim przy stole.
Kondratowicz kilka tygodni temu wróciła z luksusowych wakacji w Meksyku, gdzie byczyła się z nowym ukochanym. Celebrytka stara się utrzymać tożsamość wybranka w tajemnicy, ale wiadomo, że na co dzień nie mieszka on w Polsce. Po powrocie do ojczyzny Martyna musiała czuć się nieco samotna, bo postanowiła nagrać na kanał na YouTube nowy odcinek, w którym z pasją opowiada o "masażerach erotycznych".
Influnecerka tłumaczyła czym jest "slow sex", a przy tym zachęcała kobiety, by cieszyły się swoją seksualnością i sprawiały sobie radość. Zdradziła też, że sama czerpie ostatnio dużo większą przyjemność z erotycznych igraszek, a wszystko to dzięki "zastrzykowi orgazmu"...
Zrobiłam pewien zabieg, który nazywa się G SHOT i jest to zabieg polegający na ostrzyknięciu przedniej ściany pochwy oraz łechtaczki osoczem bogatopłytkowym. I co daje taki G SHOT? Przede wszystkim uwrażliwia on łechtaczkę i miejsca, które są odpowiedzialne za przyjemność podczas stosunku - wyznała zadowolona.
Muszę wam powiedzieć, że to było bardzo ciekawe doświadczenie, kiedy po tym zabiegu zaczęłam wracać do moich ulubionych gadżetów erotycznych. Zupełnie zmieniło mi się odczuwanie, byłam wrażliwa na zupełnie inne wibracje niż wcześniej! - dodała Kondratowicz.
Przypomnijmy, że w polskim show biznesie majstrowaniem przy swojej pochwie dumnie chwaliła się jedynie Ewa Kasprzyk.
Zobacz też: Kasprzyk zrobi sobie PLASTYKĘ POCHWY!
Doczekaliśmy się właśnie nowej ikony seks-pozytywności?
